.....to jedna wielka prowokacja i manifestowanie w sposób kompletnie dla mnie niezrozumiały ----swojego ja ! Każdy film, sztuka , czy dokument dotyczący religii to okazja do pokazania całemu Światu swojej niezależności artystycznej samego twórcy , reżysera, scenarzystów czy nawet kucharzy gotujących dla osób na planie. Nie chcę oskarżać ale czasami wydaje mi się , że branie takiego tematu jest próbą zwrócenia na siebie uwagi...Podobała mi się gra R.Crowe i R.Winstone....J.Connelly na swoim poziomie... Hermiona :-) czyli Emma Watson to kompletne nieporozumienie , a jej gra przypominała początki Harrego Pottera.. Nota ---6.5.