Oczywiście z czystym sumieniem można przewidywać spektakularne widowisko jeśli chodzi
o zaspokojenie potrzeb ludu do naładowania się wrażeniami. Jednak film ten mniemam w
istocie ma pełnić inną rolę. Nie trzeba być Einsteinem rzeczywistości aby wiedzieć, że wiele z
treści filmu będzie pospolitym łgarstwem, manipulacją lub obróceniem znaczeniem treści
biblijnej. Pod tym względem film mnie kompletnie nie interesuje, bo wiem, że jeśli za
przedstawianie tego rodzaju historii zabiera się wielki, światowych rozmiarów przemysł filmowy, to z prawdą i
prawidłową interpretacją Pisma Świętego, to nic wspólnego nie ma. Żyjemy w czasach rewolucji
religijno-cywilizacyjnej. Znaczenie oraz wartość chrześcijańskiej cywilizacji stara się
zdezawuować zastępując ją libertyńsko-lewackim interpretowaniem rzeczywistości nadając
mu przodującą rolę i funkcję w budowaniu nowego świata. Jest to proces bardzo powolny
swoim zasięgiem rozprzestrzeniającym się na dziesiątki, a nawet setki lat. Tego rodzaju
produkcje, a będzie ich teraz co raz więcej, ze względu na swoje występowanie rozłożone w
czasie - przy skonkretyzowanym interwale - praktycznie nie zauważalnie zastąpią treść wielkiej
cywilizacyjnej mądrości zawartej w Piśmie Świętym na "zbiór opowiadań i opowiastek z jakiejś
tam zaściankowej czasów jaskiniowych księgi, pełnej narkotyczno-schizofrenicznych wizji i
przypowieści stworzonej do omamienia ludzkości". Wszystko to jest oczywiste i nieuniknione,
więc nie trudno się z tym pogodzić. Jednak każda rewolucją musi wiedzieć, że zagrożona jest
kontrrewolucją. Będąc tego świadomym, bez żadnego problemu przyjmę na klatę kolejną taką,
obrzydliwą i bandycką produkcję filmową. Życzę miłego oglądania.