...lub smutny film o nieciekawych ludziach - sam nie wiem który opis jest lepszy. Poetyzowanie nużącej melancholii. Jakim cudem to dzieło wygrało z doskonałym The Father?
Ładne widoki,piękne zdjęcia,dobry scenariusz świetna reżyseria ładny dźwięk fantastyczna Mcdormand + ładnie opowiedziana historia = film wspaniały. Dla mnie film świetny, ale wiem, jak bardzo są podzielone zdania. Każdy ma inny gust
Rzeczywiście mamy inne spojrzenie :) Widoki - jałowa, ponura pustynia przez 90% filmu. Zdjęcia - w większości centralny kadr zaniedbanej postaci na tle tej pustyni. Scenariusz - kilka miałkich dialogów, reszta to najpewniej opisy patrzenia w dal i chodzenia po pustyni na tle zachodzącego słońca. Reżyseria - coś na kształt nudnego paradokumentu (choć gdyby film był prawdziwym dokumentem byłby ciekawy). No i McDormand, którą uwielbiam, ale w tym filmie miała po prostu jeden wyraz twarzy i tyle z jej grania. Pewnie gdyby nie Oscar, a film by poleciał w tv w czwartek o 23:00, to nie byłoby żadnych zachwytów :)