PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8199}

Nosferatu wampir

Nosferatu: Phantom der Nacht
1979
7,6 19 tys. ocen
7,6 10 1 19440
7,9 30 krytyków
Nosferatu wampir
powrót do forum filmu Nosferatu wampir

A i jeszcze jedno!!! Otoz przeczytalem wlasnie kilka komentarzy i smutno mu sie zrobilo, ze zaraz jedni drugich nazywaja ignorantami tylko z tego powodu ,ze im sie film nie podobal!! Ludzie!!! czy jak mi sie nie podobal to zaraz musze byc jakims polglowkiem( a juz na pewno sie nie znam)???!!!
Ja tez uwazam ze film jest nedzny!!! I co!!! Jestem ignorantem??? Uwielbiam Bergmana, Kurosawe ale Herzog moim zdaniem nie jest taki dobry. I co??? Jestem debilem bo nie boje sie napisac, ze nie jest dobry??? Dlatego prosze Was nie piszcie ze ci ktorzy wyrazaja niepochlebne opinie sa zaraz ignorantami, poł-debilami czy jak tam sobie myslicie...

użytkownik usunięty
azrilmonkir

Nie chodzi o to, że się nie podoba, tylko o to, w jaki sposób to się wyraża - że jest to "obrazek", albo co. Film posiada walory artystyczne, i to duże. Należy zatem odróżnić subiektywną ocenę od widzimisię.

ocenił(a) film na 1

Alez ja nie mam nic przeciw ani subiektywnym ocenom ani widzimisie...
Dla mnie nie film jest slaby i nie przedstawia walorow artystycznych (poza gra Kinskiego)... Ale moze sie myle...

użytkownik usunięty
azrilmonkir

Miało być: obiektywną ocenę od widzimisię ;)
A jakie masz kwalifikacje, by stwierdzić, że nie posiada walorów artystycznych? Nie chcę być bezczelna, ale wyuczono mnie w szkołach na tyle, żeby spokojnie powiedzieć, że owe walory posiada. Może Ci się nie podobać, ale nie oceniaj wartości artystycznej, jeżeli nie masz wystarczających argumentów. Chyba, że je posiadasz, zatem chętnie je zobaczę.

ocenił(a) film na 1

Nie bede tu sie w glebial w jakies szczegolowe oceny... Ale chyba nawet slepiec zauwazy, ze aktorzy graja jak strachy na wroble...(nie mowie o Kinskim, ktory tylko wyglada strasznie, ale i straszny ma byc). Nie trzeba byc znawca zeby dosc do takich wnioskow... Nie mowie juz o tym, ze film jest wierna kopia tego z 1922(poza kilkoma szczegolami) co odbiera mu (moim zdaniem) przywilej wypowiedzi artystycznej(tak jak kopia obrazu nie jest juz dzielem sztuki ale zwyczajna kopia dziela sztuki(zreszta moze i tu sie myle).
Poza tym faktycznie moim pierwotnym zamiarem nie byla ocena filmu pod wzgledem artystycznym., a tylko wypowiedzenie o nim (swojej) jak najbardziej subiektywnej opinii( co oczywiscie nie wyklucza przekonania, ze mam racje a jednoczesnie wiem, ze moge sie mylic). faktycznie daleko mi do krytyka filmowego (choc historie sztuki sie na zajeciach mialo, ale to oczywiscie nie to samo). pozdrawiam

użytkownik usunięty
azrilmonkir

Nie jestem ślepa, ale nie zauważyłam, żeby aktorzy grali jak strachy na wróble. Jeżeli chodzi o osobliwą technikę gry Adjani, to zawdzięczać ją można hipnotycznemu transowi, w jaki ponoć wprowadzano aktorkę podczas zdjęć. Reszta zagrała przyzwoicie, no a Kinsky genialnie. I jeszcze coś, z czym sięnie mogę zgodzić - Kinsky nie był straszny i nie miał nim być! To Schreck miał być straszny, zaś Kinsky jest figurą znużonego swoją nieśmiertelnością romantyka, jest wprost przerażająco smutny!
Film też nie jest kopią dzieła Murnaua! Nigdy nią nie był! O ile dzieło Murnaua odznacza się pewną drapieżnością, a postać Orlocka jest straszna i ma taka być, film Herzoga jest doskonałym arcydziełem niemieckiego romantyzmu, tego z czasów Wertera i innych nieszczęśników! Kadry stają się niemal żywymi obrazami Caspara Davida Friedricha, czołowego romantyka niemieckiego, natura zyskuje takie samo, jak u owego artysty znaczenie, które można określić mianem SACRUM, wszystko podkreśla niezwykła muzyka Popol Vuh - i to ma być kopia?! Poza tym widzę, że bliska jest Tobie myśl Waltera Benjamina, który uważał, iż reprodukowanie zabija "aurę" otaczającą dzieło sztuki. Obecnie, w dobie masowo reprodukowanej fotografii, ten pogląd jest co najmniej dyskusyjny (radzę lekturę Freedberga), ale to już zupełnie inny temat, bo film Herzoga NIE JEST KOPIĄ FILMU MURNAUA! Jeżeli tego nie dostrzegasz, to cóż, Twoja strata. Jeżeli nie podoba Ci się Nosferatu, nikt nie będzie Cię przekonywał, że zachwyca, nawet jeśli nie zachwyca. Ale może daruj sobie argumentację przeciwko walorom artystycznym filmu, bo brak Ci amunicji ;)

ocenił(a) film na 1

No coz... Nie mialem nic zlego na mysli mowiac o slepcach... Tym nie mniej wciaz uwazam ze film zagrany jest arcyslabo. A mowiac straszny o Kinskim mialem na mysli bardzo brzydki...Bo faktycznie latwo bylo zauwazyc, co chcial pokazac Herzog. Nie bede tez udawal, ze wiem oczym mowisz odnosnie C.D. Friedricha... Ale tak czy owak bede sie upieral, ze jest kopia(moze tylko nie doskonala)... Mozna przjerzec minute po minucie i jest niemal identyczny.
Jeżeli tego nie dostrzegasz, to cóż, Twoja strata (to zart, wiec sie zbytnio nie denerwuj) .
A co do walorow artystycznych...No coz najpierw musilbysmy sie zgodzic co do jakiejs definicji sztuki a wtedy wedlug niej ocenic ten film.

użytkownik usunięty
azril

Żeby się nie rozpisywać: uważam za prawdziwą sztukę nakręcenie filmu, który nawiązuje formalnie do poprzedniego dzieła, ale jednocześnie treść ma zupenie inną. Co z tego, że są te same motywy, czasem podobne sceny, jak znaczą zupełnie coś innego? Wystarczyła zmiana estetyki, zwrot ku romantyzmowi, a odwrót od ekspresjonizmu, strach zastąpiono smutkiem, a mamy zupełnie nowy film mówiący o czymś innym! Nie dostrzegasz tego?
I jeszcze jedno - film Murnaua, to klasyczny przykład kina niemego - ruchome obrazy, niedoskonałe jeszcze formalnie. Film Herzoga, z oczywistych przyczyn doskonalsze formalnie, stał się "mówiącym obrazem".

ocenił(a) film na 1

Nie uwazam zeby tresc mial zupelnie inna. Owszem dochodzi tu watek cierpienia, ktorego doznaje nosferatu, ale nie robmy z niego takiego znow "biedaczka". Nie na darmo Herzog na samym poczatku pokazuje wyschniete trupy dzieci, kobiet i mezczyzn jako domniemane ofiary Nosferatu (a wiec potwora, ktory morduje a nie biedaczka, ktory nieslusznie zamieniony zostal w bestie, ale dusze ma wciaz ludzką). O ile prawdzie jest Twoje twierdzenie, ze strach (dominujacy u Murnaua; choc nie sadze by chodzilo tam tylko o groze) czyms zastapiono u Herzoga(wedlug Ciebie smutkiem), to ja powiem, ze zastapiono NUDĄ(choc musze przyznac, ze balem sie i tu; a mianowicie, ze ten film sie nigdy nie skonczy. Smutek tez czulem, ze stracilem 106 min.) W dodatku piszesz, ze sa tu "czasem podobne sceny", ja jednak uwazam, ze sa one podobne (nie pisze identyczne bo wydaja mi sie o wiele gorsze u Herzoga, a wiec zupelnie nie moga byc takie znow identyczne)nnie czasem, lecz w kazdej minucie filmu! Nie dostrzegasz tego?! I jeszcze jedno - film Murnaua, jako klasyczny przyklad kina niemego JEST PELEN WYRAZU mimo, ze brak mu dzwieku. Film Herzoga , mimo ze doskonalszy technicznie, stal sie jednak "nudzacym obrazem". ;)

użytkownik usunięty
azril

WIesz, nudzi mi się rozmowa z Tobą. Bo jako nie mam pretensji do tego, że film Ci się nie podoba, czy Cię nudzi, to śmieszy mnie, że stosując tak infantylne i nietrafione argumenty usiłujesz dowieść, że film Nosferatu Herzoga jest nudny i wtórny. Powiem Ci jedno: Bozia nie dała Ci widać odpowiedniej wrażliwości, skoro nie potrafisz dostrzec pewnych rzeczy, o których nie będę więcej pisać, bo to jak rozmowa widzącego ze ślepcem o kolorach. Szczerze Ci współczuję. Fabularne podobieństwo(choć nie identyczność) nie oznacza podobieństwa wymowy. Jestem ciekawa również, jak zdołałeś poradzić sobie z historią sztuki na studiach z podobnym podejściem?

ocenił(a) film na 1

Wreszcie osiagnęlismy punkt, w ktorym nasza rozmowa rzeczywiscie nie ma sensu...Tym nie mniej faktyczynie jest to raczej smutne... Doszlismy bowiem do punktu, w ktorym jedna ze stron zaczyna obrażać drugą a to juz nie jest fajne.. No, ale takie zycie.... Chcialbym tylko zauwazyc jedno, ze niczego nie probowalem dowiesc (!!!) poniewaz takie sprawy jak filmy w porownaniu z codziennymi troskami poprostu mi "wiszą" ( i dowodzenie, ze jakis film jest kiczem czy dzielem, mam gdzies)... ale tak to juz jest jak ludzie nie potrafia ani sluchac ani rozmawiac (szczerze ci wspolczuje... najwidoczniej Bozia nie dala ci odpowiedniej wrazliwosci; pewnie dala ale ją zmarnowalas).

użytkownik usunięty
azril

Chyba kpisz sobie, człowieku. A czym, jak nie próbą dowiedzenia, że film jest nudny i brak mu walorów artystycznych, były Twoje wypowiedzi? A że powiedziałam Ci wprost, że Twoje argumenty są śmieszne, to się obrażasz? A co, mam Ci przytakiwać, choć kompletnie się nie znasz? Możesz sobie filmu nie lubić, ale argumentacja kontra powinna być czymś solidnie poparta, inaczej staje się po prostu zabawna.
Ja z kolei mam lepsze zajęcia, niż gadki na ten temat z osobą, która kompletnie się nie zna. I tylko powtarza moje słowa w odwrotnym kontekście... więc bye.

ocenił(a) film na 1

Chyba kpisz sobie, kobieto... Moje wypowiedzi nie byly proba dowodznia czegos, ale wyrazenia swojej opinii. I nie obrazam sie, tylko mowie, ze nie lubie rozmawoiac z ludzmi agresywnymi i niemilymi...Protestuje tylko (skazany z gory na porazke) przeciw agresywnemu prowadzeniu rozmowy... Zreszta tez mam lepsze zajecia, niz "gadki" na takie tematy z osoba, ktora mysli, ze sie zna (choc nie mowie, ze sie nie zna), a spewnoscia z osoba niesympatyczną...wiec bye.

ps. nie ma sensu prowadzic dalej tej "wymiany pogladow", gdyz mamy zapewne lepsze zajecia...
ps2. no chyba, ze koniecznie chcesz miec ostatnie slowo ( a widze, ze do takich osob nalezysz)
ps3. jezeli juz musisz cos napisac to prosze przynajmniej nie badz niemila
(choc oczywiscie moja prosba moze byc zignorowana)
ps4. cd nie nastapi ( z mojej strony)

użytkownik usunięty

A czym to się, przepraszam, różni? Subiektywna ocena to właśnie Twoje "widzimisię". Zależy jedynie, czy ktoś pisze, że nie podoba mu się, bo tak, czy podaje, dlaczego się nie podoba. Ja podałem powody mojej niechęci do tego filmu. I jako subiektywny recenzent mam prawo ten film nazywać, jak mi się podoba. Zauważ, że "obrazek" nie jest określeniem obraźliwym, jedynie deminiutywnym z założeniem deprecjacyjnym. Masz prawo się ze mną nie zgadzać, ale ja mam prawo nie zgadzać się z Tobą. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Założenie deprecjacji wartości filmu nie jest obiektywne. Pozdrawiam.
p.s. masz jakąś obsesję na punkcie Nosferatu, ze jeszcze do tego powracasz? Jak coś mi się nie podoba, to nie zawracam tym sobie głowy, a nie strzępię klawiatury na kłótniach nt. dobry czy zły. Bez urazy.

ocenił(a) film na 7
azrilmonkir

igorantem?????????????? loooooooooooooooooooooooooooooooooooooll