PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=190651}
8,3 4 716
ocen
8,3 10 1 4716
Notre Dame de Paris
powrót do forum filmu Notre-Dame de Paris

Ta interpretacja Esmeraldy 

użytkownik usunięty

Od razu na wstępie pragnę podkreślić, że uważam musical za niemalże perfekcyjne, poruszające widowisko na bazie jednej z najwspanialszych arcydzieł literackich, jakie wyszły spod ręki ludzkiej. Nie zmienia to faktu, że powierzenie roli Cyganki Helenie Segarze nie było najlepszym wyborem z wielu względów. Naprawdę emanuje zgoła inną energią niż książkowa Esmeralda, której styl bycia wyznaczały: zwinność, wiotkość, niewymuszony i naturalny dziewczęcy wdzięk, niewinność, natomiast tutaj mamy do czynienia z kobietą przywodzącą na myśl wyrachowaną uwodzicielkę o bujnych kształtach, która porusza się jakoś majestatycznie i generalnie sprawia nieodparte wrażenie apatycznej, cynicznej i przyzwyczajonej do męskich hołdów, podczas gdy pierwowzór to parające się żywiołowym tańcem kruchutkie dziewczę z przedmieść w wielobarwnej krótkiej spódnicy bez świadomości swej seksualności. Wygląd Heleny absolutnie nie koresponduje z wypowiadanymi kwestiami i ogólnie rolą, śpiew też uważam za na przeciętnym poziomie, a nieodzownego tańca nie ma za grosz. To tyle. A to,co mnie absolutnie urzekło, to Daniel Lavoie i Bruno Pelletier o wyjątkowych głosach.

Zgadzam się całkowicie - musicalowa Esmeralda jest całkowicie inna od tej książkowej. Żałuję, że w musicalu pominęli wątek jej matki. Uważam też, że musicalowy Gringoire jest całkowicie inny od książkowego. W książce jest on mało inteligentnym poetą, który na koniec wybiera kozę, a nie Esmeraldę. W musicalu zaś jest on tajemniczy, seksowny no i grany przez niesamowitego Bruna. Clopin też jest inny - w musicalu zrobili z niego jakiegoś wielkiego buntownika i przywódcę rewolucji w stylu Enjolrasa z Nędzników. Nie zmienia to jednak faktu, że uwielbiam ten musical i idealny Phoebus, idealna Fleur-de-Lys, idealny Quasimodo i oczywiście idealny Frollo przeważają nad niedociągnięciami. Dodam jeszcze tylko, że Klaudiusz to moja ulubiona postać literacka i Daniel Lavoie oddaje wszystkie jego emocje idealnie. Pomimo, że w książce jest opisywany całkowicie inaczej, zawsze czytając wyobrażam sobie Daniela. Wracając jeszcze do Esmeraldy - Nadia Bel, która była dublerką Heleny jest dla mnie dużo lepsza, bo jej wygląd jest bardziej "cygański" i w jej śpiewie nie słyszę czegoś czego nie umiem nazwać, a co niekiedy denerwuje mnie w głosie Heleny. Przepraszam, że odeszłam od tematu Esmeraldy - jak już zaczę pisać o NDDP to ciężko mi skończyć ;)

użytkownik usunięty
alternative_rock

Zgadzam się Garou to mój ulubiony Quasimodo .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones