PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=834761}

Nowa Ziemia

Tides
4,9 3 263
oceny
4,9 10 1 3263
Nowa Ziemia
powrót do forum filmu Nowa Ziemia

Jest bardzo, bardzo niedobrze.

użytkownik usunięty

Wedle aktualnej rachuby Kepler-209 jest oddalony od Ziemi o prawie 1900 lat świetlnych. W obie strony to już niemal 4000 ly. Przybysze z Keplera ponoć podróżowali do Ziemi 15-20 ziemskich lat. Jakim poziomem techniki musiałaby dysponować kolonia na Keplerze, żeby organizować tego typu misje? Nie wiadomo, ciszej nad tą trumną. Już kilkanaście sekund po rozpoczęciu seansu widać, że jesteśmy w głębokiej... wodzie. Astronauci (słownie: troje) przemierzywszy bezpiecznie tysiące lat świetlnych, wodują w kapsule z połowy lat 60. XX w. Hamują aerodynamicznie, po czym system odrzuca osłonę termiczną i odpala spadochrony. Okazuje się jednak, że i ten archaiczny sposób zawodzi. W całości dociera tylko Blake, uprzednio ryzykując życie, by ratować tonącego kolegę, któremu zacięły się pasy bezpieczeństwa (sic!). Kończą ubabrani w mule, prychając słoną wodą, gdy ciało ich koleżanki urozmaica monotonny krajobraz. Szło to dużo sprawniej w ramach pierwszych misji orbitalnych i księżycowych. Gubiąc się we mgle, astronautka wie, że aby wrócić do kapsuły musi pokonać jeszcze 2 km. Skąd to wie? Zapewne ma urządzenie namierzające, śledzące sygnał emitowany przez nadajnik kapsuły, podający koordynaty. Niestety, tutaj to tak nie działa, zatem kolega musi ją wspomóc i wystrzelić rakietę sygnałową. Jakim trzeba być kasztanem, żeby kosztem niewyobrażalnych nakładów energetycznych i materiałowych, zorganizować dwie załogowe wyprawy zwiadowcze na planetę odległą o 2000 ly, tylko po to, by sprawdzić, czy warunki w ogóle pozwalają na bezpieczne lądowanie? Przybysze obawiają się zbyt wysokiego poziomu radiacji. Serio? A gdyby był zbyt wysoki, to co? Jak planowali powrót? To tak, jakby np. posłać załogową misję na Wenus, tylko po to, żeby stwierdzić, że coś musiało pójść nie tak, skoro astronauci nie dają znaku życia. Co wtedy? Oczywiście organizujemy kolejną, może tym razem się uda. Pewnie, kto by tam słał automaty - szkoda czasu i nakładów. Tuż po lądowaniu przybysze zostają zaatakowani przez tubylców zbrojnych w dzidy i łuki - a to pech, prawdziwie kosmiczny niefart. Tak właśnie twórcy pojmują techniczne aspekty wypraw międzygwiezdnych. Reszta to już jedynie konsekwencje konstytuujących fabułę farmazonów. No tak, ale skoro Scott może bezwstydnie majstrować podobne brednie, to czym się przejmować.

ocenił(a) film na 2

Cały ten film pozbawiony jest jakiejkolwiek logiki. Podróże międzygwiezdne wymagałyby tak wysoko rozwiniętych technologii (energia, energia, energia i jeszcze energia, a ponadto napęd, materiały do wykonania statku, systemy podtrzymywania życia, czy medycyny na jakimś absurdalnie wysokim poziomie i jeszcze wielu, wielu innych. O ile byłbym skłonny uwierzyć, że jeden z potrzebnych wynalazków ktoś mógł wymyślić/odkryć przypadkowo, to całej reszty już nie. To wymagałoby rozwoju nauki dosłownie we wszystkich dziedzinach do poziomu, przy którym taka podróż wcale nie byłaby konieczna.

użytkownik usunięty
acidity

Dokładnie to starałam się przedstawić, zakładając wątek, ale jak się okazało, moje podejście to nie przejaw podejścia racjonalnego, tylko ekstremizm, obliczony na psucie innym przyjemności z delektowania dziełem.

ocenił(a) film na 3

bo lemingow na swiecie jest wiecej od ludzi. uwazaj na siebie ;)

ocenił(a) film na 8

To może i ja włączę się do dyskusji. W filmie nie ma fajerwerków, obraz jest oszczędny w wyrazie. Momentami miałem wrażenie, że oglądam Obcego, Ridleya Scotta. Długo budowane napięcie. Zdecydowanie nie zasługuje na ocenę 5/10. Co do definicji science fiction, za encyklopedią PWN.

science fiction [sạıəns fıkszn; ang.] Wymowa,
fantastyka naukowa, SF,
odmiana literatury fantastycznej;
termin określający literaturę (także film) fantastyczną, w której konstrukcję świata przedstawionego uzasadniają wyjaśnienia o charakterze naukowym lub przynajmniej mające pozory naukowości. Zawarte w utworach science fiction wizje futurologiczne są pozbawione z reguły znamion cudowności (charakterystycznych dla baśni, legendy lub odmiany fantastyki zwanej fantasy), w fabule zaś przestrzega się zasad prawdopodobieństwa.

MichalW_fw

Momentami miałem wrażenie, że oglądam Obcego".. nie zły ubaw z tym obcym ;-)

ocenił(a) film na 3
MichalW_fw

"miałem wrażenie, że oglądam Obcego, Ridleya Scotta. Długo budowane napięcie." :D nie wiem co bierzesz za leki ale tez chce

Film tragedia. Przez moment pomyślałem o inspiracji "Na srebrnym globie",
ale mnie chyba poniosło.

film jest wlasnie przykladem tego, ze byle co sie napisze, to i tak to zrealizuja. Jest takie bezrybie filmow sf, ze byle co jest finalizowane. Bzdura i brak logiki, goni nonsens.

A matko, aleś ty głupi...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones