Świetny film z kategorii tych które jeszcze na długo po seansie pozostawiają ślad i zachęcają do myślenia. Jestem ciekaw czy ktoś w podobny sposób rozszyfrował "prezent" od heptapodów.
- Prezentem dla ludzkości był język obcych, gdyż w przeciwieństwie do ludzkich języków, jest mniej ograniczony i pozwala nam się rozwijać. W końcu tak jak było to przytoczone w filmie : Mowa decyduje o sposobie w jaki myślimy. Pozostaje jednak pytanie skąd u Luise zdolności patrzenia w przyszłość. To była jej naturalna zdolność? Czy można powiedzieć, że nabyła ja poznając mowę obcych i otwierając pewne furki we własnym umyśle do których wcześniej nie miała dostępu ?
Jak dla mnie to ona zdobyła tę zdolność, po tym jak poznała mowę obcych, więc teoretycznie ucząc potem ludzi poprzez jej książkę i wykłady wszyscy mogliby nabyć tę umiejętność. Wg to mnie to właśnie jest ten prezent, ale czy widzenie swojej przyszłości faktycznie jest darem ? Wg mnie to raczej przekleństwo.
Chyba, że to efekt tymczasowy "prezentu". Chodziło raczej o to żebyśmy zaczęli postrzegać 4 wymiar czyli czas. Język to tylko "narzędzie" "broń" żeby to osiągnąć w przyszłości (oczekiwali naszej pomocy za 3 tys. lat) Więc pewnie te wizje to tylko zalążek umiejętnośc. Bo chyba nie chodziło o to żeby każdy mógł zostać wróżem Maciejem :D