Prawdziwa broń jaką przekazują obcy okazuje się wyłącznie(aż) językiem którego w przyszłości Louis naucza(scena ze wskazaniem książki - uniwersalny język dr.Banks). Film próbuje wskazać na to że różnorodność języków jest zasadniczą przeszkodzą w porozumiewaniu się, nie tylko z samego faktu że obcy nam go dają jako dar, ale przez ukazanie jak różnorodna jest reakcja świata(różnych krajów - Rosji, Chin itp.) nt. przybyszy - poprzez wrażliwość języka każdy z krajów ma "swoje moje"(przedstawienie hipotezy Sapira-Whorfa). Na samym początku bardzo drażniła mnie irracjonalna postawa świata np. Chińskiej agresji i nie uważam aby w rzeczywistości faktycznie tak mogło być, ale akceptuję to w filmie jako oczywiste przerysowanie będące wyraźniejszym wskazaniem widzowi tej idei.
Co ciekawe statków wylądowało tylko 12, a Louis dowiaduje się że część którą otrzymali jest zaledwie 1/12, co zasadniczo wskazuje na to ażeby wszystkie narody współpracowały ze sobą.

A więc krócej mówiąc film mówi o tym żeby wypracowywać między wszystkimi narodami wspólny język. Nie mowa tutaj wyłącznie o samej formie wypowiadania się ale także o wypracowywaniu wspólnych celów.

Czas w tym filmie według mnie nie ma żadnego szczególnego "przesłania", poza tym że utrzymuje film w logicznej całości, zatem jest wyłącznie techniczną formą.