Carrey po raz kolejny pokazuje, że jak chce to potrafi. Świetny, trzymający w napięciu thriller z rewelacyjną obsadą i wspaniałymi zdjęciami. I tylko ten temat dość głupawy. Zabójcze cyferki... Poza tym mógłby mi ktoś wyjaśnić, jaka właściwie była rola Frencha/Phoenixa w tym filmie? Bo w sumie nic o nim nie wiadomo, w filmie pojawiał się często, a niczego właściwie specjalnego nie dokonał, wpływał jedynie na wyobraźnię głównego bohatera i to chyba wszystko... A może mi coś umknęło? 8+/10