...skończył się w połowie. A tak, niestety, 4/10, a i to ze względu na Jima. Ogólnie rzecz biorąc - strasznie się rozczarowałam. Początek był wciągający, tajemniczy, ciekawie zrealizowany, ale później rozpoczęła się seria coraz to bardziej przesadzonych zdarzeń. Zbyt dużo zwrotów akcji, w zasadzie nic nowego nie zostało w filmie przedstawione. Co do tytułowej liczby 23 - czy koniec końców w ogóle zostało powiedziane, dlaczego akurat ta liczba? Fakt, że jak podzieli się 2 przez 3, otrzymując przy tym 0,666..., czyli szatańską liczbę, jest jedynym, dlaczego to AKURAT 23?? Bo na dobrą sprawę, na każdę cyferkę można znaleźć serię makabrycznych dat (tym bardziej przy takich "skomplikowanych" operacjach, jak dzielenie przez 4...). Film był pokręcony, co przeważnie jest dla mnie plusem, tutaj jednak kiepsko to wyszło. Film wyszedłby lepiej jako komedia. Bo mnie końcówka zaczęła naprawdę bawić.
Na koniec, zbyt wiele wątków, które mogłyby być ciekawe, zostało wprowadzanych i nie rozwijanych. Granica dobrego smaku niestety została przekroczona, a sam film przypominał mi trochę "Oszukać przeznaczenie" - tylko w gorszym wydaniu (motyw "przechodzenia" tej liczby na innych, skądinąd mocno naciągany, jak i wiele innych). Dialog Sparrowa z żoną przy końcówce filmu - nie skomentuję, by nie psuć radości tym, co nie oglądali.
PS. A to, że w rejestracji samochodu znajomego żony Sparrowa była 23, a suma liczb w rejestracji wozu Sparrowa różnież dawała 23... Przegięcie.