Przy "Numerze 23" naprawdę ciężko jest dotrwać do końca seansu. Film jest strasznie nudny, bez żadnych emocji i okropnie schematyczny, a przede wszystkim strasznie chaotyczny! Trochę było tu "Szóstego zmysłu", trochę "Memento, ale wszystko tak fatalnie wyreżyserowane, że chce się spać. Naprawdę, dawno już nie wynudziłem się przy filmie, jak właśnie w czasie seansu z "Numerem 23". Dość powiedzieć, że film rozkręca się dopiero po 40-50 minutach, a to chyba najdłuższy wstęp jak ostatnio oglądałem.
Scenariusz w sumie może nie jest taki banalny, ale jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. Zdjęcia w sumie "ujdą w tłume", ale zupełnie nie wiem po co na siłę doczepiono sceny w klimacie noir. Nie zachwyciło mnie aktorstwo, a powierzenie głównej roli Carrey'owi to chyba nie był dobry pomysł.
Słabizna to straszna i nie wiem, już naprawdę nie wiem, co się dzieje z tym Filmwebem... To kolejny przykład z oceną conajmniej o jeden punkt za dużą ("Efekt Motyla", "Potęga Strachu", "American Gangster", "Oszukana"... mam wymieniać dalej?)
Pan powyżej ma zdecydowanie racje, jedyny plus jaki widziałem w tym filmie to sam początek kiedy były wymieniane te liczby,ot taka ciekawostka.
Sam scenariusz byłby i dobry ale gdyby zrobić ze tej opowieści naprawdę mocny i mroczny thriller.
Spora dawka kiczu i kryminał klasy B dla gimnazjalistów.
co do aktorstwa to Carey jak wiadomo jest dobrym aktorem i nie mam tu na myśli komedii z jego udziałem a raczej tych bardziej dramatycznych ról "Majestic", "Truman Show".
Tak na koniec to powiem, że dziś naprawdę ciężko o dobry thriller typu "Harry Angel".
Film z ciekawym pomysłem...ale...no właśnie jest "ale". To wszystko już gdzieś było.
5/10.
Pozdrawiam.