hm, na tym forum wszyscy chcą widzieć numer 23 i wszyscy (prawie ) się nim ekscytuja :)) A ja nie o tym. Lubię Carrey'a i filmy w jakich gra i powiem szczerze, do tej pory większość to była komedie. Tutaj Jim pokazał się z całkiem innej strony - tej lepszej. Cóz, chłopak starzeje się i szuka czegoś poważniejszego i myślę że mu się udaje. Jest naprawdę uniwersalnym aktorem który potrafi zagrać rolę komediową i tragiczną. Film ogląda się przyjemnie, wartka akcja i ciekawe zakończenie. I tu mam problem. Bo takie zakończenie gdzieś juz widziałem. Gdzieś oglądałem film z podobną końcówką i to całkiem niedawno. Tylko za cholerę nie pamiętem tytułu. Nie będę zdradzał o co w koncówce chodzi, bo nie piszę spoilerów, ale może po przeczytaniu posta ktos mi pomoze odgadnąć???