Ale skończyłem dzisiaj oglądać film o 15:08 (15+8=23). Oczywiście uważam to za zwykły zbieg okoliczności, ale mimo wszystko zastanawiające... Sam film ciekawy chociażby ze względu na niekomediową rolę Jima - aż miło było popatrzeć, że Carrey oprócz śmiesznych min, potrafi jeszcze dobrze grać. Nie powiem - oryginalny pomysł na scenariusz, dobre zakończenie (zaskakujące), ale żeby wystawić 10 to trochę brakuje, dlatego 7/10