Bardzo płytki film. Piosenki w porządku, Sadie Sink też dobra. A reszta bezzębna. Może to nie mój gatunek filmów ale zupełnie nie czułem że mi się film podobał. Taki jeden miszmasz. Nie czuć żadnych uczuć do bohaterów, nie utożsamiałem się z ich decyzjami.
Dawno takiego syfu nie widziałem, że też im nie szkoda pieniędzy na takie produkcje. Już po pierwszej minucie filmu wiedziałem że to będzie syf, po 5 minutach wyłączyłem.