To jeden z najlepszych filmów jakie widziałam. Nie jest to banalna historyjka "kasiastej, rozpuszczonej" amerykańskiej młodzieży. Film ma głębie, skłania do rozmyslań, a przede wszystkim nie jest nudny. Młode pokolenie aktorów pokazało sie znakomicie, zarówno Mekhi Phifer, Julia Stiles i Josh Hartnett. Pana Hartnetta szczególnie bym wyróżniła - mimika twarzy, spojrzenie i niesamowity, zmysłowy głos sprawiły że stworzył świetną kreację. Gorąco polecam ten film, naprawdę warto czasem obejrzeć coś ambitniejszego.