Okazuje sie ze nie trzeba wydawac milionow zielonych zeby zrobic wartosciowy film w tym kierunku. Przyjemna odmiana po plytkich opowiesciach o suberpochaterach i kiczowatej przeladowanej efektami specjalnymi trzeciej czesci "Wladcy Pierscieni"
Gdy ktoś ma dobry pomysł i wie jak go umiejętnie wykorzystać, duże pieniądze nie są potrzebne. Ale już widzę remake tego filmu made in Hollywood. A wyglądałby on mniej więcej tak: w roli głównej Vin Diesel, mnóstwo wybuchów, strzelania i pościgów, a na koniec obowiązkowy happy end. Okazuje się, że nie ma żadnego skażenia i nasz bohater żyje sobie w pięknym raju z Geą (w tej roli, niesamowicie utalentowana Jessica Alba).