Największą żenada to... komenatrze na filmweb! Mafia w tym filmie to był tylko wypełniacz, cały film bazował na tym ile ludzie potrafią zrobić żeby tylko się wzbogacić i gonić za kasa a tymczasem na końcu i tak giniesz za to że byłeś gnojkiem od strony której w ogóle się nie spodziewasz. Także piszcie dalej negaty i poprawcie grabie w dupie :)
Myślę, że nie rozumiesz. Nie chodzi o to, że dwie paniusie rozwalają mafię, nie chodzi, że oszukują ludzi i za wszelką cenę dążą do pieniędzy. Chodzi o to, że ten film ani się nie zająknął, aby przekazać jakiekolwiek dobro. Czy ktokolwiek przeprowadził kontrole w jej biznesie, który na końcu sięgnął rozmiarów ogólnokrajowego korpo? Czy sędzia odkrył, że popełniał błędy i swoimi wyrokami pomagał ubezwłąsnowalniać ludzi? Czy prawo zostało zmienione, aby takie nadużycia ukrócić? Stało się tylko tyle, że paniusia zdenerwowana na mafioza powiedziała mu, że on "nie gra zgodnie z zasadami", czyli używa przemocy, żeby się z nią rozprawić (osobą, którą porwała jego matkę) zamiast wygrać w sądzie jak ona! Ona działała legalnie i film ukazał, że jest to właściwe postępowanie - można krzywdzić ludzie jeśli prawo na to pozwala. Film kończy scena zemsty, nienawiści, żalu - morderstwa, żadna sprawiedliwość się nie dokonała. Paniusia nie trafiła do więzienia, interes nie ucierpiał, ludzie dalej są krzywdzeni. Kolejny film służący do odmoralniania młodszych pokoleń. Tragedia.
Uwielbiam twoje rozumowanie! W filmie jak w życiu nie zawsze "dobro" wygrywa. A może właśnie przeciwnie ten film nauczy ludzi więcej niż 1000 filmów gdzie wszystko kończy się happy. Wszyscy są szczęśliwi a świat został uratowany...
a ja myślę, że musisz jeszcze troszkę filmów w życiu zobaczyć :)
moim zdaniem tu wgl nie chodziło o to, że nikt nie zaczaił, że sędzia dawał się wrobić, że zakłada to korpo na końcu,
wg niej wszystko miało być pięknie i śmigać tak jak ona to widzi i na tyle ile ułomne prawo jej pozwala,
a tu na koniec zonk - nie wzięła pod uwagę w tym wszystkim jednostki - i jej punktu widzenia, zwykłego żalu i rozgoryczenia; przy tak wielce rozkręconej firmie skończyło się jedną kulką prosto w serce i koniec kombinacji