Nie dało się zrobić tego lepiej? Zero powodów, żeby ją polubić. Tylko kasa kasa i kasa. Oglądając to, na myśl przyszła mi gra Kane and Lynch, gdzie główny bohater też był "antybohaterem", żerował na ludziach i ich zdradzał dla swych korzyści, ale miał w tym cel: uratowanie córki. A tutaj? Dla głównej bohaterki nic się nie liczyło prócz pieniędzy. Przez cały film tylko się modliłem, żeby w końcu zginęła.