Niestety zawiodłam się gdy obejrzałam film i posłuchałam reżysera podczas festiwalu : Ińskie Lato Filmowe, bo reżyser powiedział, że dokręcał "zdjęcia archiwalne"...
Ciekawe spostrzeżenie. Czy sprecyzował, które zdjęcia były dokręcane jako archiwalne?
Ps. Zapewne miało być: "Fikcja w dokumencie".
,,Dokumęt'' pojawił się chyba celowo, zważywszy na kontekst, co Autorka wpisu zresztą zaznaczyła stosownym signum, zdradzając jednocześnie, co sobie myśli o takim dokumencie.
Te, w których naziści zabijał zwierzęta w zoo. Na koniec filmu leciał napis : W tym filmie nie ucierpiały żadne zwierzęta. W rozmowie autor przyznał, że nie odnalazł w archiwach filmoteki żadnych materiałów. Duża część ludzi, łącznie ze mną, na widowni podczas filmu wiła się ze wstrętu i żalu na widok tych scen, wierząc że są autentyczne... ale może to i lepiej że nie były...