Dawno nie bawiłam się tak dobrze na seansie w kinie. Praktycznie cały czas siedziałam usmiechnięta od ucha do ucha, ponieważ dopracowanie wizualne totalnie mnie wciągnęło. Piękne nawiązania do oryginalnych projektów Gigera, faktycznie widoczne fizyczne efekty, a nie tylko CGI.
Do tego masa nawiązań do Nostromo, aczkolwiek do innych częsci też parę się znalazło. Jako fanka serii, która ją lubi ze względu na pomysły i wizuale, jestem totalnie ukontentowana.
Mogłabym się trochę przyczepić do CGI głowy androida podobnego do Asha, ponieważ sprawiał wrażenie jakby w trakcie realizacji ktoś przypadkiem pomniejszył mu głowę z 10%, zostawiając wielkie uszy, do tego ruchy mięśni twarzy nie były zbyt realistyczne. Było w nim coś strasznie cukierkowego.
Niemniej może mieli w tym jakiś zamysł, który nie trafił w mój gust i dopiero z artbooka dowiem się o co chodziło (?).
Odnośnie samej fabuły, to przyjemna, w żaden sposób nie zaskakująca, ale dla mnie wystarczająco satysfakcjonująca, nawet mimo pewnych nielogiczności - wszystko wynagrodziły mi pomysły i realizacja wizuali.
Myślę, że dobór młodych aktorów, oraz wszystkie nawiązania, wręcz cytaty z wcześniejszych części, to potencjalny restart serii, dla młodszych pokoleń, które nie były targetem wczesniejszych filmów. Mam taką nadzieję!:)