Jedyne co fajnego z siebie wypluł to retro futurystyczną scenografię i parę ciekawych ujęć kosmosu. Cała reszta, to powtórka z "Nostromo" całkowicie wypruta z jakiegokolwiek napięcia, ciekawych bohaterów, a nawet z samego Obcego, który pojawia się tu dosłownie na chwilę, nie budząc przy tym żadnych emocji. Emocje (wyłącznie negatywne) budzą za to mechanicznie powielana fabuła z Nostromo, (z kilkoma wstawkami z Aliensa) , zarówno na poziomie akcji, bohaterów, a nawet samych dialogów. Nawet dodany wątek eksperymentów genetycznych jest wtórny. Ten film jest jak postać Androida-Andy'ego-upośledzony. I jeszcze też nieszczęsny Ash 2...O finale nawet nie wspomnę. I tylko Cailee Spaeny żal- fajna, ładna, inteligentna dziewczyna (i aktorka)-chyba jedyna dobra i w pełni świadoma decyzja (obsadowa) twórców. Generalnie obejrzeć (lub nie) i zapomnieć.