3/10 do obejrzenia i do zapomnienia, nie wnosi nic ciekawego.
Cały film to czysta próba żerowania na fanach zdzierając sceny i pomysły z innych źródeł jak Izolacja czy Nostromo/Decydujące Starcie. Niby dobrze, bo powrót do korzeni jednak tam była fabuła, tutaj jej nie ma. Kopiuj-wklej co było wcześniej zero zaskoczenia przez cały film.
Oglądając dziś w kinie, aż mnie bolało jak widziałem totalne idiotyzmy jak np podnoszenie temperatury w pomieszczeniu, a później otwarcie drzwi i sugerowanie że temperatura po tym się nie zmienia. Gdy widziałem Asha na tym monitorze za każdym razem gdy mówił chciało mi się śmiać po prostu.. Co za debil wymyślił to, że robot będzie sobie kamerę na twarz dawał po to by w monitorze się pokazać?
Szkoda, że nie zdecydowano się na ekranizację fantastycznych audiobooków zamiast tego gniota.
Media i krytycy twierdzą, że to jest wyczekiwane zakończenie trylogii. Zgadzam się z nimi, ten film zabije kinowego obcego ostatecznie.
zapomniałem dodać, iż ścieżka dźwiękowa jest fatalna, kompletnie nie pasująca do świata alien
Dużo prawdy jest w tym co piszesz, zero zaskoczenia, wszystko już było. Ale 3 to trochę za mało. Film ogólnie dobrze się oglądało.
Ścieżka dźwiękowa jest w duchu poprzednich filmów. W kilku momentach nawet zostały użyte motywy z poprzednich filmów. ;)
Odnosiłem się do wypowiedzi gdzie karollipsko - "ścieżka dźwiękowa jest ... kompletnie nie pasująca do świata alien" ;) Po za tym konkretne nawiązania do poprzednich filmów to raptem kilka utworów. Moim zdaniem jest właśnie sporo świeżości i w filmie i muzyce do niego. Sam pomysł z grawitacją jest czymś nowym i fajnie zrealizowanym + oszukiwanie obcych + ten nowy (momentami wkurzający) android. ;)
To że muzyka zabrana nie oznacza, że ścieżka jest dobra. Pchanie na siłę głośnych dźwięków mających udawać napięcie, gdy właśnie ograniczenie dźwięku da większy efekt. Buczenie gdy tylko jakiś obcy ruszy się na ekranie jest śmieszne.
"To że muzyka zabrana nie oznacza, że ścieżka jest dobra." - przecież pisałeś, że ta muzyka w ogóle nie pasuje do Aliena. :P Fakt - być może nie jest to najlepszy soundtrack w porównaniu z innymi. ;) "Pchanie na siłę głośnych dźwięków mających udawać napięcie," - Też mnie to wkurza w dzisiejszym kinie. W tym filmie aż tak mnie to nie kłuło. Z drugiej strony w poprzednich filmach zwłaszcza w Alien3 były podobne zabiegi. Chociaż soundtrack Alien3 jest z pewnością dużo lepszy. Rozumiem, że jesteś jak ja fanem pierwszych filmów, ale niestety czasy się zmieniają i to raczej nie na lepsze. Jak na dzisiejsze podejście ten film to jednak w moim odczuciu perełka. Cieszę się, że wyszedł kolejny Alien i że nie jest na poziomie AvP.
Ścieżka dźwiękowa fatalna? Typie Ty jesteś chyba przygłuchy albo gorzej.. Jeszcze może powiedz że efekty specjalne są fatalne xD. Co za ludzie….
Eeee tam już bez obrażania innych. ;) W porównaniu do pierwszych filmów to jednak jest u przepaść. Efekty specjalne były ok chodziarz facehuggery w kilku momentach ruszały się jakby dopiero co wyszły z zamrażarki. :P
Bo muzyka jest fatalna. Parę kalek z poprzednich części połączone przesadzonymi chórami i jakąś kiczowatą elektroniką bez ładu i składu.
Eeee tam fatalna, spełniała swoją rolę. Może nie będzie to soundtrack do słuchania, ale mocno nie odstaje od ostatnich filmów.
od ostatnich tzn. Przymierza i Prometeusza może jakoś dramatycznie nie odstaje. Od części 1-4 (a szczególnie 1-3) niestety wyraźnie.
Dokładnie to miałem na myśli. Soundtracki do 1-4 (a szczególnie 1-3) są świetne. Do 2 kolejnych niezłe.
"Co za debil wymyślił to, że robot będzie sobie kamerę na twarz dawał po to by w monitorze się pokazać?" - może ma w komunikatorze swojego awatara. :) "Media i krytycy twierdzą, że to jest wyczekiwane zakończenie trylogii..." - Nie wiem gdzie takie rewelacje słyszałeś. Akcja Romulusa rozgrywa się po pierwszym filmie więc nie może być zakończeniem trylogii. :P
Samo umiejscowienie akcji przed Decydującym jest idiotyzmem, bo na Acheron wraz z kolonistami od razu byłaby wysłana jednostka naukowców w celu badania obcego.
Ty oglądałeś w ogóle ten film? Przecież to właśnie było pokazane w pierwszych minutach.
A ty myślisz coś sam czy tylko przyjmujesz papkę serwowaną? Co niby zbieranie jakieś idiotycznie wymyślonej skamieliny z wraku Nostromo ma wspólnego z brakiem wysłania badaczy na LV-426? Powiedz mi jeszcze skąd ten kamień z obcym w środku na Nostromo?
Skąd możesz wiedzieć co oni widzieli a czego nie wiedzieli? Może obszukali LV-426 i niczego nie znaleźli. Może następni, których wysłali na tą planetę także nie przeżyli. "... Powiedz mi jeszcze skąd ten kamień z obcym w środku na Nostromo? ..." - Może to kolejna umiejętność przetrwania obcych. Kwas zamiast krwi ma dla Ciebie sens, ale to, że obcy mógł stworzyć "osłonę" żeby przetrwać w kosmosie już wykracza poza Twoje pojmowanie? :) Pewne rzeczy w filmach do dziś są zagadką. Wyjaśnianie wszystkiego może wszystko popsuć. :P
Ja zawsze przyjmowałem, że korporacja nie wiedziała skąd konkretnie wziął się obcy. Albo znali planetę i nie znaleźli statku, albo wiedzieli, że został pobrany, ale nie wiedzieli nawet z jakiej planety. Tutaj jest głupotka logiczna, ale cofa nas do drugiego obcego, może po znalezieniu wraku nostromo i skamieniałego obcego stwierdzili, że skąd się konkretnie wziął będzie zbyt kosztowne skoro znaleźli co chcieli - tak można by to wytłumaczyć. Tutaj wchodzi odnaleziona Ripley cała na biało i podaje im konkretną lokalizację, przy czym minęło 57 lat, a ludzie którzy usłyszeli jej raport nie wierzą jej co może mieć sens. Różne działy w danej firmie nie zawsze mają poprawną komunikacje, ba, o istnieniu obcego mogło wiedzieć zaledwie kilka osób w całej firmie które zaczęły dopiero przygotowywać się staranie do operacji po tym jaką klęską dla firmy stała się stacja w romulusie. No i tutaj mamy Burke'a, pracownika średniego szczebla ? Który chcąc się wykazać kazał sprawdzić lokalizację zwykłym kolonistom co doprowadziło ostatecznie do infekcji całej placówki. Łączność padła, a jemu zaczęła się dupa palić bo to on wydał ten rozkaz więc jakby szlag wszystko trafił to miałby przewalone. Pociągnął za kilka sznurków i zorganizował na prędce oraz po cichu wyprawę ratunkową, a dalej już wiemy co było
Co sądzisz o fruwaniu bohaterów między kwasami obcych, chodzeniu po cichu między twarzołapami albo lądowaniu wirujacego statku bez pilota idealnie w hangarze ?. W dodatku kiepskie aktorstwo androida. Denerwujaca postać. Ten film ma tyle dziur i głupot, że Prometeusz przy nim to arcydzieło.
Dziur fabularno-intelektualnych ten film ma więcej niż sito do makaronu. Np embrion w człowieku wykluł się w 5min od ataku facehuggera, te cudowne manewry statku. Czarny aktor będący beztalenciem to już norma w każdym filmie, nie ma nawet co o tym mówić, wiadomo że dostał tą pracę nie przez umiejętności a kolor skóry. Na scena z grawitacją i kwasem...delikatnie mówiąc podrzędna, wisienką na torcie jest jak ta laska spada w dół szybem windy i ratuje ją obcy łapiąc ogonem, by później przez kilka scen jedyne co robił to ząbki jej pokazywał.
Nie zgadzam się. Klimat z pierwszych obcych wsiadł bardzo dobrze. A nielogiczności były w każdym. Za parę lat będzie to świetny klasyk. Wiadomo że do 1i 2 daleko. Ale dobry jak 3 i lepszy od reszty.
Pasuje jako wbita trzecia część po alien i przed Decydującym starciem jako drugi film starej trylogii.Alieny od 3 części są wg mnie słabsze.Prometeusze poszły w kierunku odkrywania,genezy a Romulus zostaję blisko 1i2.Soundtrack jest dobry choć nie rewelacyjny.Film pomiędzy dobrym a b.dobrym takie 7.5/10.Wszystko w temacie.