7/10. Film zawodzi choć całość jest solidna. Największą wadą trójki jest sama historia. Wygląda jakby wybrano jeden wariant na 30 możliwych i widać że szału to nie robi. Naprawdę były ciekawsze opcje na sequel. Np. Kontakt ( film z 1997 r. ) tylko że z Obcymi. Już chyba ciekawsza byłaby debata przez 2 godziny słuchania o innych cywilizacjach ( skoro właśnie odkryli rozwinięty organizm z miejsca innego niż Ziemia ) niż bieganina jakichś nygusow po więzieniu. To byłoby bardziej stymulujące intelektualnie. Chyba lepszym Obcym 3 jest taki film Odległy ląd ( też 7/10 ) bo ma klimat o całe piekło lepszej jedynki i ma fajniejszych bohaterów. I jest bardziej rozwinięta technologicznie, widać, że to przyszłość a Obcy 3 jest bardziej zacofany wyglądem niż niemal 15 letnia w porównaniu z nim jedynka.
Nie pociesza fakt, że Trójka i tak jest lepsza niż wszystkie następne części.
Uważam, że samo założenie, sama koncepcja fabularna była nietrafiona. Przestrzelono z tym pójściem na łatwiznę odnośnie pozbycia się ocalonych z części drugiej czyli Newt i Hicksa. Wyrządzono krzywdę dwójce, bo po raz drugi z rzędu okazało się, że Ripley jest jedyną cudownie ocalałą (choć częściowo). Powielenie tego schematu było zwyczajnie niemądre, niepotrzebne i zamknęło drogę do rozgałęzienia opowieści.
Zarówno historię Hicksa, jak i dziewczynki Newt można było pogłębić, zamiast tego ucięto to na starcie w najbardziej prosty sposób, jak w wypracowaniu szkolnym znudzonego ucznia, na zasadzie jakiegoś deus ex machina. Scenarzyści jakby zakpili z filmu "Aliens" albo próbowali ten film zanegować.
Klimat budowany dobrze, ale scenariusz jakby nie równał poziomem. Strategia rozprawienia się z obcym, która przyniosła rzeź niemal całej ten mini-społeczności wręcz groteskowa, wielokrotnie już wyśmiewana przez krytyków i widzów. Obiektywnie można stwierdzić, że scenariusz nie był zbyt wyrafinowany, a gdy ktoś zarzuci mu, że był po prostu głupi i płytki, to trudno się z tym nie zgodzić.
Ale to raczej lepszy film niż Diuna. Obcy 1-3 stanowią dobrą trylogię mimo słabszej trójki, raczej średniej ale wciąż niezłej.
Obcy 3 to żadna wielkość dwóch pierwszych. To brak pomysłu na fabułę. To ma być film o kosmitach w kosmosie czy o randomowej babce, ktora się z nimi zetknęła? Zrobiła swoje w jedynce i dwójce i męczą ją podczas gdy Cameron tak znakomicie poszerzył ten świat, że trzeba było go jakoś pomysłowo wykorzystać. Zupełna alternatywa dla np. Star Treka. A zamiast tego Ripley po raz trzeci przeżywa to samo. Tylko po co? Lepiej by było zrobić inną fabułę na Ziemi o zupełnie innych ludziach. Trójka to bonus do serii, co najwyżej ciekawostka. Wiem to tym bardziej jak przeczytałem inne podejścia do trójki i te próby wymyślania kontynuacji są ciekawsze od samego filmu.