Obcy według Finchera to bez zwątpienia najgorsza propozycja jeśli chodzi o "Obce". W stosunku do poprzedników nie podołał z łączeniem metafizyki z akcją i napięciem. Wyraźnie rozdziela się na dwie warstwy. Największy minusem był jednak słaby scenariusz, z ktorego trudno było coś wyciągnąć. Pretensjonalne zakończenie-nie widzę powodu, by ripley mogła zginąć, a wstęp rownież słabiutki. Mimo to jak każdy Obcy i ten ma kilka przerażających scen, ciekawą pracę kamer i niezłe role. 5/10