PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8243}

Obcy 3

Alien³
1992
7,2 115 tys. ocen
7,2 10 1 114959
6,7 43 krytyków
Obcy 3
powrót do forum filmu Obcy 3

Zakładając, że "Obcy 3" ma jeszcze jakiś logiczny związek z poprzednimi częściami, należałoby się
do nich odnieść. Jedyny pełny proces rozrodczy możemy zaobserwować w pierwszym "Obcym", w
przypadku Kane'a. Trudno określić, ile czasu twarzołap był przyczepiony do Kane'a oraz ile czasu po
odczepieniu Kane leżał w śpiączce. Jest to kwestia może paru dni. CO WIEMY NA PEWNO: kilka,
albo kilkanaście minut po przebudzeniu Kane'a ze śpiączki zostaje on rozerwany. Jak to się ma do
"Obcego 3"? Otóż niezależnie ile trwały te nudne podchody z potworkiem, od przybycia Ripley
musiało minąć wystarczająco dużo czasu, by mogła przylecieć ekipa ratunkowa. W związku z tym
pojawia się pytanie: jakim cudem Ripley chodziła sobie przez kilka dni (tygodni?), żeby raptem,
przypadkowo odkryć, że nosi w sobie ksenomorfiątko?

feuerbach

bo to była królowa?? ty myslisz ze ona w takim samym tempie dorasta?? co ty potrzebuje z 4 dni!

ocenił(a) film na 5
cezarywi

4 dni leciała ekipa ratunkowa z Ziemi na planetę poza Układem Słonecznym? Nie wydaje mi się to wykonalne, nawet w najbardziej naciąganych realiach filmu. Zresztą mniejsza o czas.

Pytasz mnie, co myślę. Ja nie wiem co mam myśleć, bo twórcy filmu nie raczyli nic powiedzieć na ten temat. Skąd się wzięły jaja na pokładzie? Dlaczego akurat Ripley ma urodzić królową? I skąd to w ogóle wiadomo? Dlaczego królowa ma potrzebować kilkadziesiąt razy dłuższy czas, żeby się wykluć po przebudzeniu nosiciela? To wszystko jest naciągane i sztuczne. Ty się nie czujesz oszukany, że Ripley, jedna z najbardziej kultowych postaci kina, zostaje uśmiercona bez żadnego wyjaśnienia?

feuerbach

Nie nie czuję się... zadługo żyła po prostu, moim zdaniem miała cholerne szczęście że przeżyła tak długo z obcymi....
jaja złożyła królowa przed wyjściem ze statku podkoniec 2 cz. ripley miała urodzić królową bo twórcy chcieli ją uśmiecić. Wiadomo to stąd, że jak obejrzysz wersję rezyserską... tam dilon znalazł twarzołapa gdzie wisiało bydło. Znacznie się różni od zwykłych twarzołapów... Twarzołapy były dwa. w jednym jaju. jeden zwykły jeden królweski. królewski nosi embrion królowej jest większy silniejszy i ciemniejszy.... std cąła ta teoria.... d dlatego ze królowej musza się rozwijać dłużej narzady bo w końcu ma być załozycielem gniazda. proste jak drut... poszukaj trochę na ten temat, był juz wałkowany miliony razy :D

ocenił(a) film na 5
cezarywi

Widziałem zarówno kinową, jak i reżyserską. Wciąż uważam, że to są w większości domysły fanów, niepoparte faktami w filmie. Aczkolwiek nie chce mi się ciągnąć tego tematu (bynajmniej nie chciałem zaśmiecać forum tym wątkiem).

Natomiast jeśli chodzi o Ripley, to nie masz racji z tym "cholernym szczęściem". Przynajmniej jeśli chodzie o "Aliena", gdzie jej zwycięstwo miało uzasadnienie. Po prostu posiadała cechy charakteru, które pozwoliły jej przeżyć. W przeciwieństwie do pozostałych członków załogi "Nostromo", których śmierć była logiczna (chyba będę musiał wyskrobać parę słów o rewelacyjnym scenariuszu "Aliena"). I właśnie dlatego jej śmierć nie ma uzasadnienia i jest wyciągnięta jak królik z kapelusza.

feuerbach

twórcy tak uważali... chcieli zakończyć sagę, bo to powinien już być koniec

użytkownik usunięty
feuerbach

Nie ma co uzasadniać,Alien 3 pod kilkoma względami nie trzyma się logiki i niestety trzeba samemu się domyślać o co chodzi a wiadomo im więcej pomysłów tym bardziej są one niedorzeczne przykład: a proszę sam początek akurat w wersji kinowej twarzołap który najpierw najpierw zapładnia ripley a potem psa twarzołap królewski który może zapłodnić 2 ofiary embrionem królewskim i zwykłym chociaż nigdzię nigdy w filmie nie było powiedziane o ile wiem że twarzołap który może złożyć 2 jaja istnieje

cezarywi

"jaja złożyła królowa przed wyjściem ze statku pod koniec 2 cz."
Tylko problem w tym, że pod koniec części drugiej Ripley pozbawia odwłoka królową obcych. Rodzi się pytanie czy Alien Queen pozbawiona tej części ciała potrafi znosić jaja?jeżeli nie to wygląda na to, że "mamusia" musiała zabrać ze sobą ocalałe jajo z miejsca gdzie pani porucznik zrobiła demolkę...

shinobi82

istnieje mozliwośc że królowa może po oderwaniu odwłoka, zniesć jedno jajo, zawierające twarzołapa królewskiego posiadajacego dwa embriony, królowej i zwiadowcy, który ma chronić królową...
nie ma byc silny, chociaz i tak jest, ale szybki zręczny i szybko dorastający żeby chronić nosiciela a raczej królową, bo widzieliśmy jedno jajo w trójce to wiesz... raczej najprawdopodobniejsze wyjasnienie

cezarywi

"istnieje mozliwośc że królowa może po oderwaniu odwłoka, zniesć jedno jajo" skubana twarda sztuka:) myślę, że to nawet logiczne, królowa pozbawiona możliwości rozrodu otrzymuje jeszcze jedną szansę od matki natury, możliwość zniesienia jaja z królewskim twarzołapem, czyli ciąg życia może zostać zachowany...

shinobi82

no taki gatunek nie moze sb pozwoić na jakieś wyczerpane szanse, tak działa system reozrodczy alienków, tak działa aby gatunek nie uległ wymarciu

cezarywi

Czyli w skrócie "perfect creature", gatunek doskonały:)

shinobi82

Ash się znalazł :D

ocenił(a) film na 10
cezarywi

Skąd Ci się wzięły 2 facehuggery w jednym jaju? Pierwsze słyszę

ropcia

nie dwaw jedynym, tylko jeden favehugger z dwoma embrionami...

ocenił(a) film na 9
feuerbach

Tutaj masz wytłumaczenie niektórych nieścisłości:

http://pl.archeon.wikia.com/wiki/Alien_3_-_FAQ

Królewski embrion z oczywistych powodów rozwija się dłużej – w końcu jest on osobnikiem znacznie bardziej zaawansowanym od przeciętnego ksenomorfa, musi wykształcić układ rozrodczy (którego nie ma u robotnicy) oraz jest oczywiście większy.

A inne błędy też da się jakoś wytłumaczyć. Biorąc pod uwagę to, że Fiorina leży o połowę drogi bliżej Ziemi niż LV-426 oraz to, że ekipa ratunkowa mogła wyruszyć z jakiegoś bliższego miejsca sprawia, że jej szybkie przybycie nie kłuje aż tak w oczy.

ocenił(a) film na 5
Krayevsky

Kwestia czasu jest chyba niemożliwa do rozstrzygnięcia, bo nie przypominam sobie, żeby w którymś z filmów było to wprost powiedziane. Czas możemy określić wyłącznie po wydarzeniach. Tworząc kolejną część jakiejś serii, trzeba grać z widzem fair i trzymać się ustalonych reguł. Proces jaki znamy z "Aliena" wyglądał mniej więcej tak: facehugger jest na twarzy Kane'a (kilka godzin?), Kane leży w śpiączce bez facehuggera (kilka godzin?), Kane się budzi i góra 20 minut później, przy pierwszym posiłku dochodzi do "narodzin". Na początku "Aliena 3" Ripley zostaje znaleziona bez facehuggera na twarzy. Nie wiadomo, ile czasu ją zapładniał. Wiemy, że jest już w śpiączce po zapłodnieniu. Przyjmijmy, że embrion królewski potrzebuje na rozwój nawet 10 RAZY więcej czasu. Zatem proporcjonalnie 200 minut (3 godziny) po przebudzeniu mała królowa powinna zrobić Ripley seppuku. A tu mija doba (jeśli nie kilka dni) zanim Ripley ma pierwsze "wrzody". I gdzie tu logika? Gdzie tu uczciwość względem widza? Dlatego cały motyw "ciąży" Ripley uważam za strasznie siłowy i bez sensu. Byle uśmiercić Ripley (po co?)

A ekipa ratunkowa musiała lecieć z Ziemi z prostej przyczyny: musieli zabrać tego typka, co wygląda jak Bishop, a w obsadzie figuruje jako Weyland. Akurat był w okolicy Fioriny? Nonsens. Dlatego podróż musiała trwać dłużej. I dlatego uważam ten scenariusz za tak niespójny. Zaczynam podejrzewać, że każdy z tych 3 scenarzystów napisał własny scenariusz. A potem te 3 pomysły zlepiono w paskudną, nielogiczną hybrydę. Co jest obelgą zarówno dla widza, jak i dla genialnego scenariusza "Aliena".

ocenił(a) film na 9
feuerbach

Nie będę usiłował na siłę usprawiedliwiać dziur w fabule, ale niektóre z nich da się jednak wytłumaczyć.

Kane leżał nieprzytomny około 12 godzin (możliwe, że więcej), z czego większość czasu z twarzołapem na głowie. W filmie wcale nie było powiedziane, że zjadł kolację od razu po przebudzeniu. Co prawda jest od razu przeskok do sceny wspólnego posiłku, lecz logika nakazuje mniemać, że wcześniej poddano go chociaż króciutkiej kwarantannie. Powiedzmy, że zanim załoga weszła do ambulatorium się z nim przywitać, to trzymano go tam kilka godzin. Potem czas na umycie się czy też jakąś dezynfekcję – miał w końcu styczność z obcym organizmem. Potem ubranie się i wreszcie feralna kolacja. Biorąc pod uwagę te ewentualności można stwierdzić, że od incydentu we wraku aż do ostatniego posiłku minęło około jednej doby. Więc Kane miał powody do narzekania na głód.

A królowa? Załóżmy, że twarzołap tak samo był przyczepiony do Ripley przez parę godzin - tyle czasu pewnie minęło pomiędzy ewakuacją kapsuł a wyciągnięciem wraku promu przez mieszkańców kolonii. Odczepił się od niej niedługo przed odnalezieniem nieprzytomnej kobiety. Po kilku lub kilkunastu godzinach Ripley odzyskała przytomność. Po około dwóch dobach królowa była już gotowa do narodzin.

Podsumowując:
czas rozwoju zwykłego osobnika: około doby
czas rozwoju królowej: dwa, może trzy dni

Nie będę się upierał przy tej ekipie ratunkowej, ale mimo to uważam, że nie koniecznie lecieli oni z Ziemi. Michael Bishop (pierwowzór robota-Bishopa) mógł wtedy przebywać gdzieś bliżej, w końcu istniały też inne kolonie i stacje kosmiczne, które mogły by być bliżej.

ocenił(a) film na 5
Krayevsky

Bez obrazy, ale Twój tok rozumowania jest całkowicie błędny. Próbujesz manipulować przy filmie Scotta, żeby usprawiedliwić nielogiczności filmu Finchera. A powinno być odwrotnie: twórcy "Alien 3" powinni wypruć sobie żyły, żeby ich film był spójny co do sceny z poprzednikami. I to już nieważne, ile trwa rozwój zarodka królowej. NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI, żeby między przebudzeniem Kane'a i feralnym posiłkiem upłynęła doba. Narracja, tempo, układ scen sugerują naturalne przejście z tego gabinetu naukowego do jadalni. "Chodźmy coś zjeść", kilka minut na ustawienie garów, kilka minut na pogaduszki i do widzenia. Nie dajmy się zwariować.

Kwestia akcji ratunkowej też nie daje mi spokoju. Podobnie jak ciążę Ripley, uważam to za naciąganie na korzyść dramaturgii.

Jeśli istniała nawet baza oddalona od Fioriny o 2 dni drogi, to jakim cudem akurat znalazł się tam ten Bishop/Weyland? Nie widzę takiego prawdopodobieństwa. Najbardziej prawdopodobny jest lot z Ziemi, gdzie taki facet akurat się znajdował. A nie uwierzę w podróż trwającą 2 dni, z Ziemi na jakąś tam Fiorinę poza Układem Słonecznym. Tym bardziej, że we wcześniejszych częściach ludzie potrzebowali hibernacji do dalekich lotów. To znaczy, że takie loty mogą trwać miesiącami, albo i latami (między "Alienem" a "Aliens" Ripley dryfowała 57 lat!)

Ja oczywiście mogę zaakceptować te kosmiczne nonsensy i fabularne "czarne dziury" na zasadzie: "Wyluzuj! To tylko film!", "Chłopie, to science-fiction! Uwierzyłeś w potworka z kwasem zamiast krwi, a czepiasz się takich rzeczy?" Wciąż jednak nasuwa mi się pytanie: dlaczego nie można było tego zrobić lepiej? Nakręcić dobrego filmu, który by zaspokoił nawet takiego nawiedzonego malkontenta jak ja. Zamknąć z klasą najlepszą trylogię w historii s-f (a może i kina, biorąc pod uwagę marność "Ojca chrzestnego III"). Ale to raczej pytania do pazernych szefów Foxa, gotowych chyba wykupić prawa do innych filmów, żeby nakręcić: "Alien vs Terminator", "Alien vs Bond", "Alien vs cholera wie co".

ocenił(a) film na 9
feuerbach

Cóż, nie sposób odmówić Ci racji. Moje wytłumaczenia nadają się w przypadku wyjątkowo desperackich prób usprawiedliwienia tych czarnych dziur. Normalnie to pozostaje nam przymknąć na nie oko i w myślach pogrozić pięścią scenarzyście.