Podobno Fincher nie chciał mieć nic do czynienia z wersją specjalną, ale to może dlatego, że w ogóle nie chciał mieć już nic wspólnego z tą serią.
Obejrzałem wersję rozszerzoną i osobiście uważam to za porażkę. Obejrzałem na youtube oryginalne zakończenie (tzn z obcym wyskakującym z brzucha) i jest jeszcze gorsze.
Czy reszta różnic mogłaby zmienić ocenę tego filmu o 180 stopni? Bo nie chce mi się tego oglądać drugi raz, jeśli kinówka jest taka sama, tylko obcięta o kilka nieistotnych momentów.
"Bo nie chce mi się tego oglądać drugi raz, jeśli kinówka jest taka sama, tylko obcięta o kilka nieistotnych momentów."
Ekhmmm... Te "nieistotne" momenty to ponad 35 minut filmu. Jeśli uważasz wersję Assembly Cut za porażkę, która jest najbliższa wizji Davida Finchera (on sam uznał ją za dobrą), to raczej nie sięgaj po kinową wersję.