Fim totalnie odmienny od reszty "obcych"! Ba! Wprost zrobiony jakby na przekór efekciarskiemu "Obcemu II" ("efekciarski" wcale nie znaczy "zły" w tym wypadku!) No, ale wiadome! Fincher! Czy ten eksplorator ciemnych stron ludzkiej natury mógł zrobić coś innego, bardziej "jasnego"? Wątpię!
A tak a propos: Seria "Obcych" (aż do żenujących pierdół w stylu "Obcy kontra Predator"), to była chyba najbardziej inspirująca seria w dziejach kina! Cztery części, a każda totalnie inna i nakręcona w kompletnie odmiennej konwencji)
Mnie też film bardzo się podobał. Oczywiście nie jest to moja ulubiona część lecz pomimo upływu lat i poważnych zmian w świecie kinematografii wciąż zaskakuje i powala na kolana. Klimat został oparty na części pierwszej (wiadomo jeden potwór kontra ludzie) i to mi się podoba. Bardzo ciekawą innowacją było wprowadzenie scen , w których widz patrzy oczami Obcego. Dzięki temu czujemy się jak to my byśmy wcielali się w tytułową postać.