Naprawdę dziwi mnie, że tyle osób tak bardzo jeździ po trzeciej części Obcego. Moim
zdaniem jest najlepsza, po arcygenialnej jedynce. Sposób realizacji, niesamowicie brudny,
ciężki, klaustrofobiczny klimat, muzyka (!), czy często niesamowite ujęcia (np. kadry
przedstawiające więzienie od zewnątrz, w tle pomarańczowe morze, brunatne niebo)
stanowiące wręcz odrębne zdjęcia. Ktoś kto porównuje ten film z kiepściutkim
Przebudzeniem (idiotyzmy, dziury w scenariuszu, badziewna gra Winony), mówiąc, iż
czwarta część jest lepsza, naprawdę musi być kompletnym ignorantem.
Krótko mówiąc: Obcy 3 to bardzo dobry film.
Byłby świetny, gdyby posiadał własnego potwora - wręcz znakomity jako samodzielne kino S/F. Jako kontynuacja kultowej sagi wypadł niestety tragicznie. Mam na mysli płytki scenariusz niszczący uniwersum Aliena stworzone w dwu pierwszych częściach.
PS. o co konkretnie mi chodzi napisałem w swoich postach odnosnie tego filmu.
byłby świetny gdyby potwór inaczej wyglądał, a że to jest kontynuacja Aliena to dam mu 3, bo jest kiepski. Czyli: Jest znakomity ale jest kiepski. - bez sensu. totalnie. Aliena.
bo dogmatykom nie dogodzisz jeśli nie zrobisz wszystkiego zgodnie z "kanonem" :) dlatego opinie gorliwych wyznawców wszelkich trylogii, tetralogii, cyklów i dzieł kultowych nie powinny raczej być odnośnikiem dla kogoś kto tychże nie wyznaje...
osobiście też uważam trójkę za nr 2 w cyklu o Obcym - co nie znaczy, że nie lubię dwójki - owszem lubię, ale jeśli już miałbym się bawić w o to kto "zniszczył" legendę to obstawiałbym dwójkę właśnie - no bo co to ma być, western po horrorze? :)
Troszkę inaczej odbiera się film jeśli dorastało się w czasach, kiedy nie był to jeszcze "cykl/seria" - lecz poznawało się kolejne części po latach (nie mając pewności że powstaną), a pierwowzór a następnie sequel odbierało się jako zakończoną/kompletną opowieść. Po prostu co do kontynuacji miało się określone wymagania.
mów proszę za siebie. na "trójkę" poszedłem do nieistniejącego już kina Ochota (Warszawa) niedługo po polskiej premierze i spełniła moje wszystkie oczekiwania. była mroczna, bliższa jedynce, bez kowbojów i karabinów maszynowych, ale z atmosferą i zwykłymi ludźmi schwytanymi w pułapkę bez wyjścia. do tego wszystko podane w sosie niemal średniowiecznego moralitetu. i z idealnym zakończeniem. wybacz - dla mnie to perfekcyjne zamknięcie trylogii.
i tak - znam prace Geigera.
Równierz uważam film za niedoceniony, mi podobał sie średnio do czasu kiedy obejrzałem pełną, niepocięta wersje, która jest dla mnie zupełnie innym filmem. No i trzeba być pewnie Fanem serii żeby się w niego w pełni wczuć :)
A i owszem - wersja Director's Cut to jest to:) Chociaż drażni mnie pewna nieścisłość - w Aliens, Newt miała 6 lat, a tutaj ma 12 lat - czy Sulaco krążył przez 6 lat niezauważony? Coś im się tu pokręciło :(
Dokładnie wersja reżyserska wymiata, a trzecia częśc sagi jest filmem zajebistym i rzeczywiście niedocenianym!
sądzę to samo co kolega na de mną, dwójka to był slesher, również miodny film, nie tyle straszący co stawiający na rozwałkę, trójka wróciła do klimatu pierwowzoru, największym dnem jest nie potrzebna 4 część