Niezła kontynuacja genialnych filmów Scotta i Camerona. Tym razem za reżyserie bierze sie David Fincher mało znany wówczas reżyser (teraz może sie pochwalic takimi hitami jak Siedem czy Fight Club) jednak zachowujący klimat grozy i strachu. Mimo że jest to trzecia część cyklu można spokojnie oglądać ją jako osobny film bez skojarzeń z poprzednimi filmami z cyklu (z kilkoma wyjątkami). Fincher pokazuje swoją wizje obcego powracając jednocześnie do bardziej mrocznych i depresyjnych klimatów z części pierwszej Ridleya Scotta. Doskonałe aktorstwo (nie tylko Weaver ), zaskakujące zakończenie i niesamowita muzyka gwarantują, że nie tylko fani horrorów i filmów sci-fi będą się czuć usatysfakcjonowani