Niby Mors przeżył...ale chyba jednak był niewygodnym świadkiem ?
Raczej tak. Weyland yutani nie miało w pierwszej części skrupułów by poświęcić swoich własnych ludzi więc bardzo prawdopodobne ,że pozbyli się Morsa , który był tylko więźniem ,o którego i tak nikt by nie pytał.
Z drugiej strony mogli mu od razu posłać kule w łeb a jednak wyprowadzają go z zakładu...Można jedynie spekulować. Choć ja uważam ,że go zabili. Za dużo widział.
SPOJLER......................... Jest jeszcze możliwość że chcieli go zabrać, przesłuchać( np. wypytać o próbki krwi Ripley i DNA, ale to też tylko spekulacja gdyż między obcy 3 a obcy 4 jest 200 lat różnicy więc nie sądzę, by wtedy było to możliwe i mogło przyjść im do głowy, ale popytać zawsze można;>) a potem wykonać egzekucje.
Nie mieli absolutnie żadnego powodu żeby zabijać kogoś takiego jak mors. Zwykły więzień na jakimś kompletnym zadupiu, który nie wie nawet z czym miał do czynienia. Taka poteżna korporacja jak Weyland Yutani nie zawracałaby sobie głowy płotkami i drobnostkami, nie żartujmy xD
A to, że tyle widział w niczym firmie nie przeszkadzało, kto niby miałby mu uwierzyć na słowo? Poza tym w niczym im to nie przeszkadzało.
Nie pamiętacie sceny z obcego 2, kiedy Ripley złożyła obszerny raport z Nostromo? A te patałachy mieli ją za idiotkę, a Burk z firmy jedynie się śmiał pod nosem. Wszystko co robiła firma było zaplanowane, zabijać to oni mogli kogoś kto zagrażałby ich misji pojmania Obcego.