Fatalna fabuła, którą można było poprowadzić zupełnie inaczej. Fincher wolał jednak stworzyć coś na podobieństwo "jedynki", czyli klaustrofobiczne doznania zamkniętych w jednym miejscu ludzi i polujący na nich obcy. Szkoda, że "trójka" nawet nie umywa się do "8. pasażera Nostromo". Niewykorzystany potencjał serii.
W porównaniu do poprzednich części ten obcy to jakiś żart 8 pasażer był o niebo lepszy od tego chłamu przewidywalna fabuła marne efekty i żałosny koniec...
Mnie efekty specjalne w "3" podobały się bardziej niż w poprzedni częściach. W "1" i w "2" były same lateksowe kukły, natomiast Fincher jako pierwszy wprowadził do serii animację, co nieco ożywiło aliena.
Ale też żadna animacja komputerowa z pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych nie przebije "lateksowej kukły" królowej obcych z filmu "Aliens" ;)
Zgadzam się, królowa w "Aliens" była znakomita. Z kolei "obcy" z jedynki zdecydowanie przebija swoich następców. Co do animacji w "trójce", akurat był to jeden z najsłabszych punktów filmu. Potwór wyglądał jak piesek biegający po ścianie. I na nic się zdają tłumaczenia, jakoby w każdej części był inny gatunek. Ten był po prostu najmniej straszny...