Ten film mógł być tak dużo lepszy... wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać po tej części i w sumie to dostałem. Wiedziałem, że będzie to fabularnie podobnie przewidywalny film jak jedynka, za to żeby nie robić całkowitej kopii filmu, reżyser postawi jeszcze większy nacisk na efekty specjalne, efekty jeszcze bardziej "in your face". To jeden z gorszych kierunków w jakie sequel może pójść.

Pierwsze, powiedzmy, pół godziny filmu oglądało mi się naprawdę przyjemnie i kiedy duchy zaczęły straszyć czuć było fajny klimat. Niestety, z minuty na minutę film coraz bardziej mnie męczył, gdyż praktycznie scena za sceną to były kolejne dowody na prezencję duchów w tym nawiedzonym budynku, bez jakiejkolwiek minuty wytchnienia. I tak się działo już do końca filmu. Jest tu co prawda kilka luźniejszych wstawek, głównie tyczących się związku Warrenów, ale poza tym to jednak stale powtarzające się motywy straszenia widza w nawiedzonych domach. I to scena za sceną.

Czuć ogromne natężenie tych "strasznych" scen, które z łatwością się przejada i w pewnym momencie zacząłem czuć obojętność wobec tego, co się w tym domu wyprawia. Czasem wybudziły mnie jakieś "jump scare" sceny, ale poza tym nie czułem jakiegokolwiek lęku (w przeciwieństwie do niektórych momentów z pierwszej części). Jakiekolwiek napięcie przestałem czuć gdzieś od 30 minuty, gdyż zostało ono zabite przesytem efektów specjalnych i przesadnie szybkiego, podkręcanego wciąż tempa akcji.

Niby od strony realizacyjnej to wciąż wygląda dobrze, ale mam wrażenie, że James Wan jeszcze nie potrafi tak zapanować nad swoim warsztatem żeby stworzyć od początku do końca w pełni kontrolowane widowisko. Są świetne momenty przemieszane ze sporą liczbą scen "zapychaczy". W jedynce nie było to jeszcze aż tak widoczne, tutaj już wyraźnie.

Mimo swoich wad wciąż podobać się może główny duet od zjawisk paranormalnych - Lorraine i Ed Warrenowie (Vera Farmiga, Patrick Wilson), wciąż muzycznie fajnie to brzmi, a dramatyczne zakończenie niejako ratuje w moim odczuciu ten film. Ogólnie jednak jest to zdecydowanie przeceniany film, który nie najlepiej odnajduje się w nadmiernie wyeksploatowanej kopalni filmów o nawiedzonych domach i opętaniach.

Moja ocena: 5/10.