przybliżający małżeństwo Lorrainow, patologicznych mitomanów, hochsztaplerów i kłamców. Wszystkie "mrożące krew w żyłach" historie okazały się udowodnionym fejkami i konfabulacjami. W tzw. sprawie londyńskiej "nawiedzona" rodzina nie dopuściła ich nawet bezpośrednio do rzekomych "wydarzeń" - jak się wydaje - w obawie przed zdemaskowaniem mistyfikacji. Całkiem bezpodstawnie, bo małżeństwo z tej samej gliny..Sprawa ilustruje jednak dużo istotniejsze zjawisko - ludzką skłonność do WIARY za wszelką cenę, wbrew oczywistym dowodom...co od prawieków owocnie jest wykorzystywane przez biznesowo zaradnych: Lorrainów , religie, kościoły oraz twórców horrorów...A jeleni do dojenia nigdy nie brakuje. Przecież to niemożliwe, żeby Aneta, czy Sebastian, tacy wyjątkowi ludzie, ot tak całkiem bez śladu umierali bezpowrotnie. Nie może to być! Wszechświat by się rozpadł bez Anety i Sebastiana.