Naprawdę od dłuższego czasu próbuje znaleźć horror, przy którym będę miał "kisiel w majtkach" i graniczy to z cudem. Podobnie było teraz, fabuła może i dość rozwinięta jak na horror, ale to i tak za mało. Przewidywalny, efekty specjalnie pozostawiają dużo do życzenia, czasem mam wrażenie, że brakuje im kilku milionów do porządnie zrobionego filmu. Cóż, trzeba szukać dalej, a "Obecność" polecam na długi jesienny wieczór, to tyle.