Obecność 2
The Conjuring 2
2016
powrót do forum filmu Obecność 2 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 4 
ocenił(a) film na 3 ocenił(a) film na 4 ocenił(a) film na 3 
ocenił(a) film na 6
Ileż można robić horrorów, w których drzwi same się zatrzaskują przed nosami bohaterów, a meble same się przesuwają, no ile? Ile można robić horrorów z pojawiającymi się nagle głośnymi dźwiękami albo gębami straszydeł wyskakującymi znienacka?
Wan to oszust, obiecuje świetny horror, a daje znów drętwą historię o rodzince, którą co noc coś nawiedza, a ci zachowują się jak skończeni idioci, albo ich zachowania są zupełnie nierealne. Pan James tu zagra czerwonym światłem, tu znów zrobi mroczny kąt pokoju, żeby pokazać, że potrafi zrobić film z klimatem, a za chwilę łubudu! i małolaty krzyczą: "Ale się zlękłam, jaki to świetny horror".
Wielce szanowany przez amatorów jumpscareowych horrorów reżyser powinien chyba wrócić do Azji. Ciekawe, czy w zbieraniu ryżu też potrafiłby tak oszukiwać.
To on ci kazał to napisać ?
https://www.google.pl/search?q=Valak&rlz=1C1GIVA_enPL692PL692&espv=2& ;biw=1920&bih=979&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwif1_O mjN7NAhVKGhQKHWt_DZQQ_AUIBigB#imgrc=LqT86RsvAT7JXM%3A
W sumie to nawet fajnie wyszedł :D
czasy są gówniane a nie filmy większość horrów jest ograniczanych do kategorii wiekowej gdyby film był naprawę straszny to dziś na pewno był by zbojkotowany lub ocenzurowany wiec wychodzą takie filmy wan robi co może ale na więcej mu nie pozwala akademia
Co Ty opowiadasz? Gdyby Wan potrafił robić horrory, to nie byłoby w nim samych jump scenek. A jego filmy opierają się tylko na czymś takim i na niczym więcej. Sztuką jest zrobić horror, który będzie przerażający, ale nie będą w nim co chwilę wyskakiwały straszydła, a decybele nie będą waliły po uszach. Myślę, że nikt by nie zabronił zrobić mu takiego filmu, tyle że on jest po prostu za cienki w te klocki.
w każdym takim filmie są jumb sceny nie tylko u wana jest to celowe organicznie lub censura tak aby czasem jakiś chłopaczek w rurkach nie padł na zawał w kinie
I dlatego pozostałe horrory też są do bani. A prędzej chyba można paść na zawał właśnie od takich jump scenek niż od umiejętnie budowanej grozy.
Nieee. Jump sceny wynikają z czego innego. Oryginalnie jest to efekt ograniczenia czasu filmowego. Kiedy masz ledwo półtora godziny, a często mniej, gdzie zbudujesz napięcie? Gdzie zdążysz zarysować rozbudowaną fabułę, przywiązać postaci do widza, a jednocześnie napędzić mu stracha? Niby się da, ale lista którym się udało jest stosunkowo krótka przez co praktycznie każdy posiłkuje się chociaż okazjonalnymi scenami tego typu. Inni ograniczają się prawie do wyłącznie nich, bo na więcej nie mają umiejętności.