Ale na prawdziwą uwagę zasługuje postać Vica Nottinghama, sąsiada nawiedzanej rodziny. Przecież to niesamowite, jaki ten gość jest dobry - przyjął ich pod swój dach, a gdy trzeba było, poszedł i przeszukał dom w poszukiwaniu intruzów. Normalny sąsiad miałby wyłożone, ale nie Vic Nottingham. Ba, nawet kiedy akcja zrobiła się naprawdę nieciekawa, on przy pomocy siekiery zaczął niszczyć drzwi do piwnicy, a potem jeszcze zadzwonił po karetkę. Zamiast tworzyć kolejne spin-offy Obecności w konwencji horrorów, ja z otwartymi ramionami przyjąłbym spin-off traktujący o życiu tego wspaniałego człowieka, Vica Nottinghama.