Świetnie zrealizowany z dobrą fabułą, której najczęściej brakuje w obecnych horrorach. Duet Wilson - Farmiga na najwyższym poziomie. Kilka razy przeszły mnie ciarki, na szczęście obeszło się bez zawału, lecz wydaje mi się, że przy pierwszej części jakoś bardziej się bałem, może dlatego, że oglądałem go sam, a tutaj wokół byli ludzie, którzy czasem wytrącali z takiego poczucia strachu. Joseph Bishara dobrze się spisał z soundtrackiem, utwór w napisach końcowych (bodajże "Soaring Phenomena") + prawdziwe zdjęcia z tamtego okresu, rozwaliło mnie to totalnie. Wszyscy, którzy zamierzają nakręcić horror powinni brać lekcje od James'a Wana, nakręcenie dobrej drugiej części jeśli chodzi o ten gatunek to trudne zadanie, jemu się udało. Szkoda tylko, że nie reżyserował Annabelle, film jest niezły, ale nie dorasta do pięt Obecności. Teraz ma wychodzić druga część i zastanawiam się co z tego wyjdzie. Jeśli chodzi o to która część jest według mnie lepsza to na razie nie oceniam, pierwszą część widziałem dosyć dawno, więc musiałbym ją obejrzeć na nowo i wtedy coś na ten temat powiedzieć. Polecam każdemu iść i czekam na trójkę, która mam nadzieje wyjdzie :)