Pierwsza miała super klimat, świetnie stopniowane napięcie, unikanie efektów CGI ile się da, a dwójka to idzie pełną parą. Masa ludzi, co chwila coś sie dzieje. Na początku super klimat. Motyw zakonnicy, czy wóz strażacki, telewizor, ale to potem pada z każdą sceną. Zakonnica biegnąca z obrazem, dziadek co się pojawia czy koniec. Za dużo efektów akcji,jump scareów na zasadzie darcia się ducha nie robi tak roboty za n-tym razem. Za brakło smaku. Jest dobrze, ale akcji z lataniem, rzucaniem i latającymi przedmiotami jest tak dużo, że człowiek jakby się przyzwyczaja. Nie ma takiego klimatu. Mniej znaczy lepiej. 3 poszła dalej w tą stronę przez co jest jeszcze gorzej. Latające demony, stwory w cgi to nie to. Tak się robi klimatu:) Ale to tylko moje zdanie. Wiecej roboty zrobiła klimatyczna scena z klaskaniem czy drzwiami gdzie bohaterka mówi siostrze, że ktoś za nią stoi w pierwszej części niż większość w drugiej. Może nie mam racji. Ale jestem fanem takich klimatów jak wiedźma, czy nawet rytuał(ten z lasem) ale i z Hopkinsem też był ok.