PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=704946}

Obecność 2

The Conjuring 2
7,1 128 905
ocen
7,1 10 1 128905
6,1 15
ocen krytyków
Obecność 2
powrót do forum filmu Obecność 2

patos hollywood, oklepana fabuła, jumpscenki zastepują budowanie napięcia, irytujące strachy, średnio straszna zakonnica. Film ratuje Patrick Wilson i dobra muzyka. Do dzieł pokroju Suspiria, Egzorcysta , czy z nowszych chociazby VHS sporo brakuje. Owszem, film przerazi dziewczyny, koneserzy gatunku beda zawiedzeni. Ot, średniawka.

ocenił(a) film na 9
DaVoskDocta

Wychowałem się na horrorach, od pierwszy Silent Hillów, przez Resident Evil, obok The Thing, Ju-on, 4bia, Chakushin ari...
Przez kilka poprzednich lat nie znalazłem niczego wartego uwagi. Conjuring nie był aż tak dobry jak wszyscy mówili, spinoff ,,Anabelle" był beznadziejny, ,,Insidious" mimo bezsensownych jumpscenek, spadającemu napięciu, nie był taki zły (choć prawdopodobnie mówię tak przez pryzmat zakończenia), dwójka była w sumie niegorsza. To tyle z tych bardziej znanych holywoodzkich produkcji. Myślałem, że horrory upadły już na zawsze, zwykłe budżetówki które straszą straszakami, wyskakującymi mordami, strasząc bardziej aktorstwem niż klimatem.

,,Conjuring 2" - trzeba przyznać, że na tle dzisiejszych horrorów prezentuje się znakomicie. Dobre udźwiękowienie, jeden z moich ulubionych settingów (pierwsza połowa XX w.), dobre aktorstwo, muzyka. Jest oczywiście troche zgrzytów, najbardziej bolą mnie jumpscenki, ale za każdym razem zdaję sobie sprawę, że są one w pewnym stopniu potrzebne, głównie przez wzgląd na dzisiejsze czasy. Gdy widać charakterystyczny dla jumpscenek build-up (odwracająca się postać, wychylanie zza rogu, bohater znajdujący się w prawej stronie kadru podczas gdy drzwi na końcu korytarza znajdują się w środku kadru) widz odczuwa niepewność. Czy coś wyskoczy, czy nie? Czy coś chowa się w ciemności? Pragnąłbym jednak, by jumpscenki zostały wyrzucone w kąt, ale same buildupy zostały, przyniosłoby to niewiadome skutku. W kolejnym filmie widz dalej byłby niepewny, w kolejnym, spodziewałby się braku straszaków, a po kilku kolejnych niespodziewałby się niczego, bo jumpscenki już dawno się skończyły. Wtedy owa jumpscenka mogłaby się ukazać. Jumpscenkom trzeba dać umrzeć, by potem powróciły, niespodziewane, w lepszym stylu. Wrzucić jedną, czy dwie na trwający około 2 godziny film, a nie - jak w ,,Sinister 2" oprzeć wszystko na jumpsenkach i głośnych dźwiękach, gdy owe wyskakują (w pierwszej części scena z kosiarką byłaby dobra... gdyby nie ten oszukańczy dźwięk).

Nie zgodzę się jednak z tym, iż napięcie jest tutaj budowane na jumpscenkach. Zauważyłem 2 niespodziewane, i 3 oczywiste. Gdyby oczywiste wywalić - byłoby o wiele lepiej, ale nie można mieć wszystkiego.
Zakonnica nie miała być straszna. Film robi to co powinien - straszy nie samym demonem, a jego obecnością. Trzeba zauważyć, iż zakonnica jest widoczna może przez jakieś 3-4 minuty trwania filmu, a reszta to tylko jej czyny i działania.
Zupełnie niepotrzebna była scena z odwołaniem dochodzenia, wyjazdem Warren'ów. Była przewidywalna, zupełnie zbędna. Ale jest jeden plus. Prowadziła do twistu z nagraniami, który po prostu pokochałem. Bo nareszcie dostałem to na co tak długo czekałem. Coś wstrzasającego, szokującego, coś co przepełznie po moim kręgosłupie. Widzowie w kinie mogli tego nie poczuć, jest różnica między oglądaniem z kimś, a oglądanie samemu, w ciemnym, pustym domu, bez szelestów papierków i kartoników z popcornem. I ten głos z nagrań błagający o litość, wołający o pomoc. Cudo.
Film walczy z cliche. Gdy matka znajduje planszę Oujia (Ouija?) spodziwasz się, że bedzie to kolejna historia, w której dziecko nękane przez demona nie może znaleźć nikogo, kto jest w stanie uwierzyć w paranormalne zjawiska. A jednak, duch od razu ukazuje swoją obecność, swoją potęgę. Zecydowanie na +.
Mam nadzieję, że jesli twórcy będą chcieli zaczerpnąć trochę inspiracji z dzisiejszych horrorów, to wybiorą właśnie ten. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat - dobry. Na przestrzeni ostatnich 6 lat - arcydzieło.

PS. Nie zgodzę się z tym, że Obecności 2 sporo brakuje do V/H/S. Nie zasiadł zbytnio w mojej pamięci. Wiesz co? Odświeżę go sobie, ot tak, żeby potwierdzić moje spostrzeżenia, żebym sumienie miał czyste. Może się mylę

ocenił(a) film na 9
Regnette

Jednak się nie mylę. Ogladałem wszystkie części V/H/S, pierwsza część jest najlepszą, ale w niej tylko pierwszy i ostatni segment były warte uwagi.

ocenił(a) film na 8
Regnette

Nie ma co wchodzić w dyskusje z takim użytkownikiem. The Boy ocena 7 a Obecność 2 ocena 5... Powód dlaczego Obecność 2 zasługuję na taką ocenę m.in ''jumpscenki zastepują budowanie napięcia'', a w The Boy te ''jumpsecnki'' występują i to nie raz. Więc prawdopodobnie użytkownik próbują na siłę postawić ten film w złym świetle, bo jeśli faktycznie jednym z elementów, które niszczą cały film według użytkownika byłyby jumpscares'y to film The Boy nie dostałby więcej niż 5. ;)

KaytekOfficial

Dlaczego TheBoy był lepszy ? Bo zaskakiwał. Taka hojna ocena bo daleko mu było do zbędnych scen, "popcornowych" wypełniaczy czy scen mających zadowolić każdego. The Boy to kino trzydzieści razy bardziej ambitne i nonkonformistyczne niż Obecność, który to film mimo swoich ambicji został tylko multipleksowym horrorem dla każdego.

ocenił(a) film na 9
DaVoskDocta

Oglądam ,,The Boy" zdam raport za niedługo

ocenił(a) film na 8
Regnette

Moim zdaniem ''straszaki'' wyglądały bardzo dobrze. Muzyka i aktorstwo były na wysokim poziomie, a jumpscenki dodawały temu filmowi tego czegoś. Były straszne dokładnie w trzech momentach: (Ręka obok siedzącego Billa, Twarz w odbiciu w wodzie, oraz twarz tego ''czegoś'' za Edem w namiocie). Dla mnie rewelacja.

ocenił(a) film na 9
DaVoskDocta

*SPOILER W OSTATNIM AKAPICIE*

Dobra, jestem świeżo po seansie ,,The Boy". Rzeczywiście zaskakuje, ale brakiem zakończenia, punktu kulminacyjnego, oraz brakiem klimatu. Film nie wyjaśnia nic, jednocześnie nie zostawiając nic do interpretacji. Końcówka bardzo zaskakuje, wprowadzając nagle nową postać, ale nic nie jest wytłumaczone.
Film zaczynał się ciekawie, miło budowana atmosfera została nagle przerwana w momencie pierwszej jumpscenki bez żadnego buildupu, o jumpscence na strychu nie mówiąc. To są zupełnie zbędne sceny.
Film rozczarowuje, strasznie, potrzebna by była jeszcze jedna dodatkowa godzina, w której lepiej przedstawionoby całą historię, jest po prostu niekompletna.

Przyznam, ze jest to film na dwa razy. Trzeba obejrzeć go drugi raz, ze świadomością istnienia prawdziewgo Brahmsa *SPOILER*

ocenił(a) film na 8
DaVoskDocta

Przepraszam a jaki film oglądałaś ? Świnkę Peppę?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones