To była szczera prawda? Czy po prostu ostro podkoloryzowana historia? Nie żeby mi to
przeszkadzało, bo film bardzo dobry, jak dal mnie mocne 8
Opowiem Ci żart, mam nadzieję, że to pomoże w rozwikłaniu Twojego pytania :
Przychodzi Bóg do lekarza, a lekarza też nie ma.
Jestem człowiekiem kochającym naukę, ale na pewno nie jestem sceptykiem ;) biorąc wszystko pod uwagę jest większe prawdopodobieństwo że istnieje coś lub ktoś, kto stworzył ten świat. Po prostu zawsze dochodzimy do tego momentu, gdzie nasuwają się 2 pytania: w jakim celu on został stworzony, i kto go stworzył. Fizyka która została stworzona razem ze światem - czas i przestrzeń - to doskonałe więzienie dla ludzkich ciał. W jakim celu zostaliśmy uwięzieni? dowiemy się zapewne po śmierci. Nasza świadomość nie znika wraz ze śmiercią mózgu, czego dowodzą relacje osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Życie to tylko jedna z części wędrówki naszej świadomości :)
Wizje tego co będzie po śmierci nie przemawiają do mnie, dlatego uważam religie za niedorzeczne próby wytłumaczenia sensu istnienia. Wydaje mi się, że jako ludzie, którzy odczuwają radość gdy czynimy dobro, wstyd gdy czynimy zło i złość gdy zło jest czynione nam, nie potrzebujemy w sumie żadnych specjalnych boskich praw. Dobrze jest po prostu pogłębiać wiedzę na ten temat czym zajmuje się etyka, na której notabene opiera się również prawo..
Wracając do tematu... pokazane w filmie sytuacje jak najbardziej mogą się wydarzyć. Zresztą cały film jest oparty na faktach. Zapewne nie wygląda to tak spektakularnie, ale opętania się zdarzają i wciąż jest to niezbadany temat. Nauka przestaje dawać sobie radę tam, gdzie wydarzenia naginają zasady znanej nam, ale wciąż nie do końca poznanej fizyki.
Kiedyś może i to zostanie udowodnione. Teraz mówimy że to bajki, kiedyś może wszystko zostanie opisane wzorami. Prąd przecież istniał od początku wszechświata, ale ludzie ogarnęli się dopiero w XIX wieku. Odrzucanie możliwości istnienia stwórcy i bytów paranormalnym jest odrzuceniem nauki.
Twierdzisz, że ktoś musiał stworzyć ten świat bo nie mógł sobie tak sam od siebie powstać, tak? a co z bogiem? On mógł sam sobie powstać? To dlaczego świat nie mógł? Święty Tomasz napisał, że jeżeli nic na świecie nie jest doskonałe to bóg niezaprzeczalnie musi być doskonały. To tak jakby powiedzieć, ze jeśli mleko jest białe to krowa musi być czarna. Ale przecież ona też może być biała. Nawet jeśli istnieje jakaś istota wyższa z pewnością nie jest podobna do bogów z największych religii. Można się tego przekonać czytając biblię.
Jesteśmy uwięzieni na Ziemi? A gdzie byś chciał iść? Na marsa? Z resztą są przecież loty w kosmos.
Co do śmierci klinicznej to słyszałeś o niedokrwieniu kory mózgowej i niedotlenieniu po śmierci serca? Powinieneś, przecież kochasz naukę. Wtedy człowiek ma zaburzenia emocji, a szyszynka produkuje silne substancje psychoaktywne. Nic więc dziwnego, że ludzie widzą istoty nadprzyrodzone. Również ateiści, którzy przez silne emocje w tej chwili zaczynają mieć wątpliwości.
Nie wszyscy czują radość z czynienia dobra. Jest naprawdę wielu ludzi, którzy mają odwrotne uczucia. Z resztą już od najmłodszych lat mamy pociąg do czynienia zła. Buntujemy się przeciwko panującym zasadom.
Sytuacje w filmie nie miały prawa się zdarzyć. Opętania jako takie istnieje tyle że można to tłumaczyć chorobą psychiczną, a takie sytuacje są nagłaśniane żeby lepiej sprzedać filmy i książki. Dodatkowo kościół się na to zgadza, bo wie że do wielu osób takie egzorcyzmy przemówią i święta wspólnota się powiększy. Słyszałeś kiedyś o latających krzesłąch w wiadomościach? Przecież to ważna i ciekawa informacja. Demonolodzy zawsze mają ze sobą kamery więc w czym problem zeby to udowodnić. Wystarczyłoby kilka filmów i można by ogłosić na cały świat, że duchy albo demony są faktem. Oryginalność filmu da się sprawdzić.
Nie chcę się z tobą kłócić, ale zauważ, że potrafię wytłumaczyć wszystko co ty uznałeś za działanie siły wyższej. Odradzam ci oglądanie pseudonaukowych programów o kręgach w zborzu, rzeźbie płaczącej krwią itp. To wszystko zostało zrobione dla pieniędzy. Ktoś kto miał w tym interes to zrobił, a programy telewizyjne o tym mówią bo uznały to za ciekawe i liczą na dużą oglądalność.
Może i jestem sceptykiem, jednak dopuszczam istnienie boga jako takiego. Jego istnienia bądź nieistnienia nie da się udowodnić więc w tej kwestii nie ma o czym rozmawiać. Za to jeśli opętania wyglądają tak jak przedstawiane na filmach to nie widzę problemu by dostarczyć światu dowodów.
A ja uważam, że na świecie coraz więcej jest sceptyków i niedowiarków. Większość ludzi nie wierzy w te wszystkie nadprzyrodzone moce, bo - moim zdaniem - większość boi się wejść w tak głębokie rozmyślania lub też po prostu nie chcą by uważano ich za głupców i naiwniaków. Ja jestem katoliczką, ale jak wielu ludzi nie praktykuję za często. Rozmawiam natomiast często ze swoim znajomym który jest Świadkiem Jehowy i uważam, że to, w co oni wierzą, jest bliższe prawdy. A przynajmniej brzmi sensowniej. Wg nich zło ma własnie taki cel: sprawić, by ludzie myśleli, że ono wcale nie istnieje (mówię tu konkretnie o demonach), by móc zaatakować z zaskoczenia, kiedy "ofiara" najmniej się tego spodziewa. To oczywiste, że bardzo wiele z tych historii które slyszeliśmy lub widzielismy na filmach, to po prostu mocno podkoloryzowane historyjki mniejszego kalibru, które można między bajki włożyć. Ale zdarzają się i takie, które są autentyczne.
Demonolodzy zawsze mają ze sobą kamery więc w czym problem zeby to udowodnić. Wystarczyłoby kilka filmów i można by ogłosić na cały świat, że duchy albo demony są faktem." - przecież takich filmów jest mnóstwo. Jasne, nie wszystkie są prawdziwe, ale uważam, że wśród nich musi znaleźć się coś, co zasługuje na uwagę. Tyle, że naukowcy którzy nie chcą uwierzyć, szukają teorii na logiczne ich wyjaśnienie. Niektóre są słuszne, ale czy wszystkie? Z ciekawości, jako subtelny sceptyk, pogrzebałam w necie na temat tych demonologów Warrenów i trafiłam nawet na kawałek filmu przedstawiającego jeden z incydentów majacych miejsce w domu tej rodzinki z filmu (nie pamietam jak im było). Na filmie pokazane było jak jedna z dziewczynek odrabia lekcje przy stole a za nią stoi matka i przytrzymuje caly czas odsuwające się krzesło, żeby dziecko mogło jakoś pisać. Dziewczynka miała nogi oparte na krześle, na którym siedziała i było to bardzo wyraźnie pokazane, więc nie mogła odsuwać go nogami, a mimo to krzesło odsuwało się samo, jak tylko matka przestawała je przytrzymywać. Myślę, że to dość wiarygodne, ale nam to za mało - potrzebujemy mocnych wrażeń i żeby cos takiego zwróciło naszą uwagę, muszą się dziać rzeczy rodem z Paranormal Activity - wszystkie szafki na raz otweirają się z hukiem i z ogromną siłą zostają z nich wyrzucone wszystkie garnki i naczynia. Albo coś niewidzialnego musi cie ściagnać z łóżka i przeorać tobą pół domu, w tym schody. "Diabeł tkwi w szczegółach" - cóż za gra słów :D w tym przypadku pasuje, bo wydaje mi się, że bardziej wiarygodne są sytuacje subtelne, na pozór niewiele znaczące.
I tym sposobem stworzyłam wywód w którym nawet nie ma żadnych argumentów, wiem. No cóż - nie kocham ani nauki, ani nie interesuję się jakoś specjalnie zjawiskami nadprzyrodzonymi. Chciałam tylko przekazać, że czasami wolimy zbyt uparcie trzymać się tego co choć częściowo znamy, niż dopuścić istnienie czegoś, co nam sie nie do końca podoba. Uważam, że gdyby na świecie nie było typu sceptyków i niedowiarków przy władzy, to istnienie takich rzeczy można by już dawno udowodnić. Ale w dzisiejszych czasach ludziom nie chodzi o pokazywanie czy ujawnianie prawdy. Chodzi przede wszystkim o pieniądze. Ludzie wolą określać opętania chorobami psychicznymi, bo wielu innych ludzi ma z tego rozmaite korzyści. Tak uważam, o :)
Dodam jeszcze, że z twojej wypowiedzi wynika, że ty też nie jesteś religijny. W takim razie dlaczego wierzysz w demony, które są przepędzane przez religijne formułki, wodę święconą i krzyże? To dziwne nie sądzisz?
A dla tych, którzy uważają, że wierzą w jedyną słuszną wiarę - opętania występują też w innych religiach np. w islamie tylko tam wygląda to nieco inaczej ale o dziwo islamskie formułki i koran też działają na demony!
Może demony brzydzą się symbolami religijnymi, bo ludzie opętani czują do nich szacunek. Bez względu na to czy Bóg w wersji katolickiej istnieje czy nie.
Brzydzą się? Czyli przez obrzydzenie do czegoś co nie istnieje rezygnują ze swojej ofiary? Trochę naciągane, nie sądzisz? Moim zdaniem nie można wierzyć w demony nie uznając religii. Jeśli ktoś jest wierzący jego sprawa, ja sam chciałbym myśleć, że po smierci czeka na mnie coś więcej i jakaś siła wyższa czuwa na de mną, życie jest wtedy łatwiejsze, modlitwy dają nadzieję. Niestety lub stety już w to nie wierzę. Nie wierzę również w demony, które bez religii nie mają racji bytu.
Ciężko rozwodzić się nad czymś co nie do końca zbadane.
" Czyli przez obrzydzenie do czegoś co nie istnieje rezygnują ze swojej ofiary? Trochę naciągane, nie sądzisz? "
tzn że może jednak istnieje?
No i na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam. Albo w to wierzysz albo nie. To jedno z najważniejszych pytan w życiu. Jeśli zle wybierzesz możesz smazyc sie w piekle. Chyba warto poświęcić czas na przemyslenia. Dla mnie jest oczywiste, że jeśli religia jest wymyslona to demony również więc nie można w nie wierzyć będąc niewierzacym.
Sporo w tym filmie jest na faktach,np.historia laleczki Anabell jest sporo o tym na necie szczególnie początek filmu,muzeum oczywiscie naprawde istnieje,są o nim filmy na yt,historia tej rodziny ponoć autentyczna ale wiekszosc imfo po angielsku,jeden z niewielu horrorów gdzie coś tam kiedyś sie wydarzyło,,