Można do niego przypasować tylko jedną etykietę - sriler;-), czyli film słaby i denny w wymowie. Aktorzy próbują wykrzesać z siebie trochę talentu, ale rezygnują po chwili widząc bezcelowość wysiłków. Szkoda ich, ale widz męczy się jeszcze bardziej i zamiast strachu odczuwa deja vu lub po prostu znudzenie (czasem nawet pusty śmiech widząc jak agent-Spider usiłuje przechytrzeć psychopatę-Reeves'a). Stanowczo odradzam.