Oboje tragicznie uwięzieni w dzieciństwie, w momencie w którym doznali krzywdy. On dorosły, ale wciąż widać w nim nastolatka, odcięty, zależny, bezradny. Ucieka w świat owadów, zwłaszcza w ich stadium przepoczwarzania, symbolicznie chroni je w tym najważniejszym momencie, a potem z ulgą uwalnia. Ona zaburzona, naiwnie wierzącą, że miłość wszystko usprawiedliwia i nie ma granic.
Jest na Disney serial "Nauczycielka". Opisuje ten sam problem ale tam ofiara zyskała w końcu świadomość swojej krzywdy. Tutaj obserwujemy jak bohater próbuje, jak ta poczwarka przebić swój kokon, ale nie potrafi, bo jego oprawczyni pilnuje i go doszczelnia tak, by motyl nigdy swoich skrzydeł nie uwolnił. Niech ich ktoś do cholery wyślę na porządna terapię.