norweski Tarantino ;)
Mam to samo odczucie. Świetny. Ale klimat Norwegii terochę mnie przygnębił.
dla mnie bracia Coen wersja IKEA :) Ladykillers i Fargo
Jeżeli miałbym skojarzyć tę produkcję z czymkolwiek, to jedynie z Życzeniem śmierci. Punktów wspólnych z Quentinem prócz uniwersalnych ogólników typu "zabijają się" raczej nie widzę. Z Coenami również niezbyt ;) Ale sam film bardzo, bardzo spoko.
Dla mnie trochę Guy Ritchie "Porachunki"