Według mnie Seksmisja była porównywalna, a może trochę lepsza. Uważam, że ten film nie jest powielaniem czegoś wcześniejszego. To jest coś nowego, czego wcześniej nie widziałem. My byliśmy na tym filmie w kinie i nam się podobał. Oboje po wyjściu z kina mieliśmy wrażenie, że ten film bardzo szybko minął i że skończył się zbyt szybko. Chcieliśmy go jeszcze oglądać, a to znaczy, że nas mocno wciągnął.

przesadziłeś z porównaniem do Seksmisji.

Co masz na myśli? To jest moje zdanie i możesz co najwyżej powiedzieć, że Tobie z jakiegoś powodu (jakiego właściwie?) to porównanie nie pasuje, a nie, że ja przesadziłem.
Np. ja się bardzo zdziwiłem, że "jolakwach" (patrz jej komentarz poniżej) dała taką niską ocenę. Wszystko jest kwestią gustu. Poza tym ten film może niektórych bardzo zaboleć, bo wyśmiewa niektóre złe zachowania/postawy/zjawiska.

Seksmisja to klasyka, cenią ją i rzesze widzów i krytycy, więc coś jest na rzeczy ;) .
Rola Jerzego Stuhra w Seksmisji - genialna.
Obu Stuhrów jako aktorów bardzo cenię, ale nawet Maciek Stuhr uważa, że jego ojciec lepiej gra niż reżyseruje i wie co mówi.
Obywatel ma parę zabawnych scen, ale jako całość znużył mnie i rozczarował. Myślę też krytyka pewnych grup społecznych nie jest zbyt odkrywcza, znam te klimaty na pamięć z mediów i szczerze to już słuchać tego nie mogę.
Poza tym uważam, że na szczęście nie wszystko jest kwestią gustu.

Niestety, to tylko PR-owa zagrywka. Wg mnie "Obywatel" jest najgorszym filmem Stuhra w całym reżyserskim dorobku.
Wtórny i w dużej mierze oparty na smutnych stereotypach właśnie.

Wtórny aż do bólu. Nudny, wulgarny, schematyczny, a do tego antypolski. Ledwo wysiedziałam. Przy pełnej sali podczas premiery śmiały się pojedyncze osoby. Podobno to komedia.

Spis cudzołóżnic, Pogoda na jutro, Historie miłosne, z pewnością dużo lepsze filmy Pana Jerzego, Obywatel cóż, tylko niezły.

kłamał

niestety nie, raczej jeden z gorszych; poszłam do kina, ponieważ uwielbiam obu panów Szturów; wynudziłam się - niestety

tego się obawiam, że powiela schematy krytykanctwa wszystkiego wokół, czyli tego co już wielu skrytykowało, a więc nic odkrywczego