Vega to świetny biznesmen, bardzo dobrze zna gusta i psychikę polskiej widowni. Filmy o przeklinających gansterach dla "prawdziwych mężczyzn", dowcipy na poziomie chłopa przebranego za babę, film o lekarzach bogolach co są wiecznie nienażarci i tylko myślą jak zarobić kosztem biednych pacjentów. A teraz, w dobie psychozy na punkcie lgbt porywającego dzieci, mamy okazję obejrzeć ten oto film. W końcu jaki jest lepszy temat dla sfrustrowanego i wykorzystywanego na każdym kroku Janusza? Aż ślinka leci na myśl Januszowi jakby dorwał takiego zwyrodnialca, jakby to obdzierał ze skóry, palił żywcem itp. No chyba że zwyrodnialcem jest ksiądz to wtedy nie, ale tu księży nie ma. Film bezpieczny dla katolików i hipokrytów. A to że wszystko wygląda na, delikatnie mówiąc, niezbyt prawdopodobne? No i ch*j, jaki fan filmów vegi jest w stanie to ogarnąć?