Żądny zemsty lekarz po szokujących wyznaniach żony (tylko na temat swoich fantazji) nie może pozbyć się z głowy sceny, w której pieprzy się ona z innym facetem, i zamierza dokonać na niej zemsty sypiając z inną kobietą. Po dwóch nieudanych okazjach zjawia się na orgii zamaskowanych, ale wpływowych ludzi, co naraża Billa i jego rodzinę na ogromne niebezpieczeństwo.

Długo zwlekałem z opisem tego filmu, zarówno przez brak czasu, ale też ze względu na to, że to dosyć wyrafinowane dzieło Kubricka, standardowo pełne przeciąganych scen i długich ujęć pozwalających widzowi prawie postawić się w butach bohatera - myśleć jak on. Film jest też pełen łamigłówek i symboliki - co warto zaznaczyć - masońskiej, wskazując na środowisko w jakim obracał się reżyser. Do tego jest to też film erotyczny, a takich mam za sobą niewiele, bo łącznie 8 od rozpoczęcia mojej przygody z Filmwebem 11 lat temu. Może powinienem zacząć nadrabiać zaległości, jakkolwiek by to nie brzmiało :) Tak czy siak, chcę uniknąć głębszych osądów, bo z Kubrickiem w tym przypadku nie ma żartów - film szokuje. Myślę, że co najmniej dwukrotnie trzeba to obejrzeć, ale mi szkoda czasu i tylko ostatni dialog między Cruisem i Kidman przewijałem trzykrotnie aby zyskać trochę większe pojęcie, bo stanowiły najwyraźniej puentę całego filmu. Ów rozmowa i to co dzieje się wokół pozwoliły mi właśnie zyskać przekonanie, że film (pisząc w skrócie) dla jednych mówi o wierności, a w tym m.in. o naturze ludzkiej seksualności i sidłach w jakie może wpakować każdego, kto ogarnął w życiu trochę więcej niż misjonarza, natomiast wprawione oko zauważy, że na każdym kroku przewija się tam symbolika Illuminati, tj. lustra, tęcza, ośmioramienne gwiazdy, czerwień, pseudonim bohatera, symetria, astronomia, ba! miejsce wspomnianej wcześniej orgii to w rzeczywistości XIX-wieczna posiadłość rodziny Rothschildów, którzy wręcz z takich imprez słynęli... ale to już inna sprawa, której nie rozwinę, bo to drażliwy temat, ale wspomnę, że warto zajrzeć pobocznie np. na YT: https://www.youtube.com/watch?v=ushywtNvkhw

Dialog warty uwagi:

Alice: Myślę, że powinniśmy być wdzięczni. Wdzięczni za to, że udało nam się przetrwać wszystkie nasze przygody, czy były prawdziwe, czy nam się tylko śniły
Bill: Czy ty jesteś tego pewna?
Alice: Czy jestem pewna? Tylko równie pewna jak tego, że rzeczywistość jednej nocy, a co dopiero całego życia, nie może być całą prawdą.
Bill: ...a żaden sen nie jest tylko snem.
Alice: Najważniejsze jest to, że się przebudziliśmy i miejmy nadzieję, że na długo
Bill: Na zawsze.
Alice: "Na zawsze".
Bill: Na zawsze.
Alice: Nie używajmy tego zwrotu. Przeraża mnie. Ale ja cię naprawdę kocham i wiesz, że musimy jak najszybciej zrobić coś bardzo ważnego?
Bill: Co?
Alice: Pieprzyć się.