PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=90970}

Odgłosy

Suspiria
7,0 15 141
ocen
7,0 10 1 15141
7,2 28
ocen krytyków
Odgłosy
powrót do forum filmu Odgłosy

Argentego znałem wówczas z bardzo słabej adaptacji "Upiora w operze", a ponieważ o samym reżyserze słyszałem dużo dobrego, sięgnąłem po jego sztandarowe dzieło. Dziś to jeden z moich ulubionych filmów.

Pierwsze za co można wielbić ten film jest stylistyka i klimat. Film jest nad wyraz kolorowy i praktycznie każda scena prezentuje się jak dzieło sztuki. Budynek szkoły jest pełen przepychu, wszystko pokrywają mocne kolory, najczęściej czerwony, a także wzory. Całości dopełnia oświetlenie, również bardzo barwne. Eksplozją całej tej stylistyki, jest moim zdaniem ostatnia scena filmu. Miejsce spoczynku Heleny jest niesamowicie oświetlone i wszystko w nim wygląda oszałamiająco, z pawiem na biurku na czele.

Film prezentuje się pięknie, i nawet sceny morderstw (dość brutalnych) wyglądają pięknie i artystycznie. Jedyne co owym można zarzucić to mało realistyczna krew, która nawet na tamte lata razić może nie przyzwyczajonych do kiczu. Owe morderstwa są również dość kreatywne i zaskakują widza.

Skoro przy klimacie jesteśmy wspomnijmy o muzyce. Ta jest rewelacyjna. Jest to jedna z najlepszych ścieżek dźwiękowych Goblinsów. Motyw przewodni jest bardzo przyjemny, coś w stylu mrocznej kołysanki. Pozostałe również są klimatyczne i wpadają w ucho.
Problemem filmu jest jednak nadużywanie motywu "Sigh". Puszczany on jest czasami kompletnie bez powodu i rzadko kiedy pasuje do czegokolwiek, a po pojawianiu się kilka razy pod rząd może wręcz irytować. Ścieżka dźwiękowa składa się z pięciu utworów, mogli dograć coś dla urozmaicenia, zamiast puszczania w kółko jednego i tego samego.

Stylistyka i muzyka najlepiej współgrają ze sobą kiedy nasza główna bohaterka przechodzi przez szkolny labirynt.

Fabularnie film jest dość nierówny. Całość przypomina bardziej baśń aniżeli horror, co , przynajmniej moim zdaniem bardzo się podoba. Film również jest dość oniryczny. Przypomina senny koszmar przez co nie wszystko ma w nim sens. Jest to po części jego największa wada jak i zaleta. To już zależy od widza. Są też sceny i wątki które tylko na początku wydają się bez sensu, jak na przykład kiedy Suzy ucieka przed mordercą. Ten cały czas nożem podnosi do połowy zamek w drzwiach i go opuszcza. Dlaczego? Otóż Suzy kiedy ucieka przez okno wpada w stalowe liny w pokoju obok i zaplątuje się. Ok, w pewnym stopniu mogę to kupić. Zapędził ją w pułapkę z której nie da rady już uciec.
To co jednak może nie mieć sensu już to wątek z niewidomym pianistą. Zostaje on wyrzucony ze szkoły, i zostaje zabity (nie zdradzę jak, ale tego się nikt nie spodziewał). Został wyrzucony ze szkoły, chyba nie wiedział o czymkolwiek wiec dlaczego zginął? Nie wiem.

Podoba mi się fakt iż w tym filmie mamy do czynienia z właściwie nienamacalnym złem. Jest ono wszechobecne, przybiera różne formy, i naprzykrza się wszystkim.

Olbrzymim plusem filmu są barwne postacie. Personel naszej szkoły baletowej to zbieranina dziwaków. Jedni są straszni, a inni w swoim przerysowaniu są zabawni, a nawet trochę sympatyczni. Tego nie można powiedzieć o naszej głównej bohaterce. Nie mam nic przeciwko Jessice Harper, jest dobrą aktorką. Jej postać jest po prostu kompletnie nijaka. Bardziej ciekawą postacią jest Sara, która właściwie sama odkryła całą tajemnicę. To o niej powinien być ten film. Jessica może i wygląda jak "ta dobra księżniczka z bajki" to jednak jest kompletnie bezbarwna i ciężko się do niej przywiązać.

Jeśli nie zatoniecie w klimacie i nie dacie się filmowi porwać, to fabuła filmu również was będzie nudzić. Argentemu nie udało się zbudować dostatecznego napięcia. Starał się znaleźć czas i na pokazanie normalnego szkolnego życia, odkrywania tajemnicy no i makabry. Za pierwszym razem film może się rozwlekać, to jednak kiedy podejdzie się do niego drugi raz można sobie zdać sprawę, że nie składa się z tak wielu scen.
Zakończenie jednak, jest zbyt szybkie, temu nie mogę zaprzeczyć. Już czujemy tą atmosferę, napięcie -bum- i koniec. Potem pozostaje tylko wrażenie "Jezu, to było szybkie".

I rozwiązanie fabuły może być rozczarowujące, kiedy do akcji wchodzi okultyzm i czarownica. No ale, to kolejny dowód na to że "Suspiria" jest mroczną baśnią aniżeli horrorem. Mnie się ten pomysł podoba. Argento zrobił przeniósł na kanwy horroru bajkę o domu czarownicy. Oryginalności odmówić mu nie można.

Czy warto "Suspirię" obejrzeć? Zdecydowanie tak. Czy każdy będzie usatysfakcjonowany? Nie.
Film wygląda cudownie, klimat jest bardzo przenikliwy, jednak scenariuszowo film arcydziełem nie jest. Pojawiły się dziury w fabule, które można tłumaczyć tylko tym, że całość przypomina senny koszmar,. Jeśli śnisz koszmar, to nie zastanawiasz się ile w nim sensu tylko brniesz w niego dalej. Z tym filmem, moim zdaniem, jest tak samo. Razić może też sztuczna krew o której już wspomniałem. Ja miałem pozytywne odczucia co do tego filmu.
Polecam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones