Film fajny dla dzieciaków ale słaby jako film, obiektywnie patrząc (moja ocena to "poniżej oczekiwań"), na kultowego wyrósł chyba tak z rozpędu na fali popularności właśnie tych filmów które wymieniłeś. Na uwagę zasługuje głownie rewelacyjny soundtrack, muzyka wykorzystana w filmie jest pierwsza klasa.

Ja się nie zawiodłem, wielkiego dzieła po tym filmie się nie spodziewałem, oglądałem go ochoczo. Tak jak ty lubię te klimaty lat 80-tych może dlatego że im zazdroszczę takiego luzackiego życia w USA.

Całkiem przyjemny filmik, jak poprzednik arcydzieła się po nim nie spodziewałam. Ale mam sentyment do młodzieżowych filmów z lat 80-tych najbardziej tych z Johnem Cusackiem "Pewna sprawa", "Say anything", "Klasa", "Beter off dead" albo z Molly Ringwald "Klub winowajców". Po prostu mają swój urok i są bezpretensjonalne.
Najfajniejszy był ten braciszek - fan militariów, chyba Jim miał na imię.