Film bardzo mi się podobał. Taki z życia wzięty.. A w szczególności podobały mi się słowa
tego kolesia w tle.. Zapamiętaliście jakies fajne cytaty z tego filmu???
"Słyszałeś mnie? Zawsze żyj najlepiej jak potrafisz. Jeśli teraz umrzesz nikt cię nie zapamięta.
Zostaniesz pochowany przez garstkę żałobników. Na co więcej liczyć? Świat będzie wirował pod tobą.
Jesteś za mądry albo za głupi,żeby odnaleźć Boga. Może czujesz gniew. Bo jedynym wyjściem jest miłość.
A ty jesteś napalony i samotny. Już widziałeś przed sobą spory kawałek drogi. Smaga go wiatr...grzeje go słońce
albo zasypuje śnieg. Czy to ziemia, czy beton. A może spowija go ciemność. Albo jest tak jasny i klarowny, że trzeba mrużyć oczy. Ale bez względu na wszystko czuć całkowitą pustkę. Są synowie, którzy stracili matki. I matki, które straciły synów. Tak więc... musimy żyć najlepiej, jak potrafimy."
Mike:Molly... tak mi przykro... że cię okłamałem. Nie chciałem byćw twoich oczach prezesem...klubu hipokrytów.
Molly: Czemu to robisz? Jak możesz?
Mike:Bez powodu.
Molly; Myślę, że przeciwnie. Nie pijesz. Nie bierzesz.Lubisz mieć władzę. Być trzeźwym pośród ludzi, którzy wiecznie chodzą narąbani.Ale przez to jesteś|bardziej porąbany niż oni. Bo kto dał ci prawo do eksperymentowania|na innych ludziach?
Mike: Dobrze mówisz. Masz rację, przepraszam. Kiedy mnie wypiszą...- zadzwonię do ciebie.
Molly: Nie, Michael. Proszę cię, nie rób tego. Nie kontaktuj się ze mną, póki tego nie rzucisz.Przykro mi.
Film był tak fajny, że żeby podać fajny cytat to musiałabym niemal cały scenariusz przepisać