Niestety fabułą nie da się poskładać do kupy, chronologia strasznie szwankuje w tym filmie - jak uciekający po napadzie Whitaker (gdzie max. kilka dni wcześniej spotkał Frasera - pamietajcie, że "palec" dał mu tydzień na spłatę długu) mógł natrafić na Tristę uciekającą ze szpitala w momencie, w którym Fraser nie zyje już na pewno dłużej niż tydzień....?
Dodatkowo naiwne zbiegi okoliczności, takie jak torbeka z kasą "przypadkowo" spadająca na samochó akurat Tristy...
Za klimat, zdjęcia daję 8, za grę aktorów 6 za fabułę 4 = łącznie 6.
Jeśli chodzi Ci tylko o ten tydzień jaki dostał Whitaker od Garcii to Ci napiszę, że dostał dwa tygodnie na spłatę długu :P Inne zarzuty do fabuły bronią się chyba jednak łatwiej...
heh fajnie to brzmi jak tak piszesz nazwiskami aktorów: "ten tydzień jaki dostał Whitaker od Garcii" ;P jakieś ciemne porachunki w Hollywood ;P
Ja to nawet tych dni nie liczyłam i byłabym skłonna wybaczyć niedociagnięcia od tej strony, choć w sumie powinni to dopracować, no ale powiedzmy, że chronologicznie się zgadza. Mnie jednak dobija najbardziej cały wątek "Miłości", a szczególnie scena na dachu i w ogóle końcówka. Takie to wszystko naiwne, że no zarzyna całkiem przyzwoicie wyglądający wcześniej film. No starali się zrobic coś ambitnego, ale jakoś nie do końca wyszło.
Też nieźle brzmi nazwa postaci "Ojciec Cierpienia" :)